poniedziałek, 27 maja 2013

Wczoraj...















\



Dzień Matki, a może Dzień Matek, potoczył się nieoczekiwanie.
Jak na załączonym obrazku widać,  właścicieli butów dużych, mniejszych i całkiem małych było kilkanaścioro.
I było nas też dużo matek.
Matki rodzone i matki chrzestne.
Matki potencjalne. Matki duchowe.
Może nawet matki wynalazków.
Była też na pewno Nadzieja, o której niektórzy mówią, że jest matką głupich.
Co, kto uważa. 
Ona bywa matką cierpliwych  i ufnych.
I oczywiście matką optymistów.
Patrzyłam na naszą Rodzinę i czułam się spełniona.
Niektórych osób nie było wśród nas fizycznie, ale bardzo wyraźnie i w sposób oczywisty oni byli tam z nami poprzez więzi, które nas połączyły.


Te słowa napisała moja mądra bratowa, jak widać, ponad 45 lat temu!!!















A wieczorem dostałam bukiet. Taki wielki!

niedziela, 26 maja 2013

Dzień mój...

Wkleiłam sobie do kalendarza tę laurkę.
Już  tak wzruszającej nie dostanę na Dzień Matki.:)











Pierwsze kwiaty na Dzień matki dostałam, gdy byłam  jeszcze w ciąży z Kasią. Tulipany.
Potem różne różności. 
Laurki. 
Konwalie.
Ludziki z plasteliny.
Kawałek kory.
SMS-y z Portugalii i z Anglii. I z Barcelony.
Wiadomość, że zostanę ciocią-babcią.
Liczne serca czerwone.
Każdego innego dnia, który nie jest specjalnym DNIEM, dostaję dużo więcej.
Codziennie i codziennie dostaję ich miłość. Troskę. Uwagę. 
Mogę na nie liczyć. 
Mogę się cieszyć ich sukcesami, ich miłościami, ich rozwojem i ich drogą, która wybrali.
Mogę do nich zadzwonić. Albo napisać.
Mogę ich zaprosić na owsiane ciasteczka.
Mogę zawsze ich odwiedzić.
Mogę wpaść do nich na obiad, albo na kawę.
Mogę zawieźć Wnuczkowi auto  i poczuć przytulne ciepło jego ciałka. 
MOGĘ ICH KOCHAĆ.

Dziękuję Ci Kochany za nasze Dzieci. 

P.S.
A dzisiaj w ramach laurki dostałam jeszcze taki obrazek:

Ta mała myszka z boku, to ja:):):)






niedziela, 12 maja 2013

Goodbye My Love

Demis Roussos na pewno też nam wtedy śpiewał.
Ja, niekumata w angielskim, mogłam tylko bezmyślnie nucić i kołysać się w Jego ramionach. 
Melodia była taka kojąca.
A to przecież piosenka o pożegnaniu.


Posłuchaj, jak wiatr śpiewa smutną, starą pieśń.
On wie, że dzisiaj cię opuszczam.
Proszę, nie płacz, bo serce mi pęknie,
Gdy wyruszę w drogę.

Żegnaj, moja kochana, żegnaj,
Żegnaj i do widzenia.
Jak długo będziesz mnie pamiętać,
Nie będę nigdy za daleko.

Żegnaj, moja kochana, żegnaj,
Zawsze będę ci wierny,
Więc zachowaj mnie w swoich marzeniach,
Dopóki do ciebie nie wrócę.

Spójrz na gwiazdy na niebie ponad nami,
Będą one świecić, dokądkolwiek bym zawędrował.
Będę się modlił każdej samotnej nocy,
Aby wkrótce zaprowadziły mnie do domu.

Żegnaj, moja kochana, żegnaj,
Żegnaj i do widzenia.
Jak długo będziesz mnie pamiętać,
Nie będę nigdy za daleko.

Żegnaj, moja kochana, żegnaj,
Zawsze będę ci wierny,
Więc zachowaj mnie w swoich marzeniach,
Dopóki do ciebie nie wrócę.

Żegnaj, ukochana, żegnaj,
Żegnaj i do widzenia.
Jak długo będziesz mnie pamiętać,
Nie będę nigdy za daleko

Żegnaj, ukochana, żegnaj,
Zawsze będę ci wierny,
Więc zachowaj mnie w swoich marzeniach,

Dopóki do ciebie nie wrócę.

 Żegnaj Kochany, żegnaj

sobota, 11 maja 2013

Pamiętam

Dzisiaj taki dzień, że nawet niebo płacze ze mną. 
Ja dzisiaj płaczę ciągle.
Nie mogę Go dotknąć! Nie mogę powiedzieć: "znowu jest maj miły!"
Nie mogę zapytać, czy pamięta ten nasz pierwszy pocałunek w pociągu powrotnym z Pabianic.
Od wspomnienia, które mieszka we mnie od 33 lat, boli mnie serce. 
Oto idzie niespiesznie, widzę Go przez okno, ktoś mówi głośno: - Andrzej idzie!, pali papierosa, nonszalancki, wchodzi, staje w progu pokoju pełnego weselnych gości przy stołach, wcale na mnie nie patrzy, ale ja na niego tak, może już coś przeczuwam, na pewno bardzo się bronię przed tą nadzieją, że może mnie zauważy...
A potem tańczy ze mną, śpiewa Bonny M., czuję jego rękę na plecach, na mojej śliskiej, zielonej sukience i tak mi się dobrze tańczy ...
Nie mogę nie płakać. 
Zaniosłam Mu dziś żonkile i białą różę, ale może lepsze byłyby różowe goździki...
Dlaczego już mnie nie przytuli nigdy??? 
Nie pocieszy??? 
Nie powie "wszystko będzie dobrze"???
Nie wypije już ze mną koniaku w rocznicę rocznicy...??? 

Wszystkie wspomnienia są tylko moje. 
33 lata wspomnień. 
Nie mogę przestać płakać.


"Kocham tę babę"- powiedział mi o Donnie Summer. A ja byłam zazdrosna! Bo jeszcze nie wiedziałam wtedy, czy kocha mnie.
Kochanie.
To dla Ciebie dzisiaj ta piosenka.   
Szukam Twojego wspomnienia na brzegu morza...
Pamiętasz, szliśmy wtedy plażą, a Donna Summer śpiewała w barze "Kakadu"...  
Ja pamiętam.