poniedziałek, 24 października 2016

Demony znowu

Dla Katinki. 
I daty. Urodzenia i śmierci
Katinka żyła 30 lat.

Dla Katinki - to dedykacja do filmu "Helen".
Nie wiem, kim była Katinka dla reżyserki, Sandry  Nettelbeck.
Helen była nauczycielką muzyki.
Oraz nosicielką Demona. Depresji.

Po 12 latach remisji choroba wraca do niej i sieje zniszczenie.
Helen nie może spać. Nie może się skupić.
Zwykłe czynności stają się Wyczynami. 
Słowa nie dają rady wydobyć się na powierzchnię, grzęzną gdzieś, albo może usta zapominają o poruszaniu. 
Helen jest przerażona.
Dusi się.
"Fizycznie nic jej nie dolega"- mówi wezwany lekarz.
Mąż oddycha z ulgą. Aha, wszystko będzie dobrze. Jest zdrowa. Wystarczą tabletki. Znowu będzie szczęśliwa.

- Pańska żona nie jest nieszczęśliwa, tylko chora.- mówi psychiatra.
Mąż nie rozumie - zdrowa, czy chora?
Helen bierze tabletki. Nie zdrowieje.
Inne tabletki. Jest coraz gorzej.
Nienawidzi siebie. Nienawidzi swojej choroby. 
Przeprasza. Ciągle przeprasza.
Rodzina cierpi przez nią.
Mąż jest bezradny, czuje się odtrącony i opuszczony.
Córka się boi. 
Helen próbuje się zabić. 

Mąż jest przerażony i wściekły.
- Nie tylko ty cierpisz! - krzyczy - Nie wiesz, jak to jest mieszkać z cieniem ukochanej kobiety!
Helen nie wie. Zna tylko swoje własne demony. 
One wyją potępieńczo i niczym nie dają się zagłuszyć.

"Pięć najgłupszych rad, które dają ludzie  niemający o tym pojęcia"- rzuca w filmie Matylda, która ma swoje własne upiory.
- Poczytaj książkę.
- Wyjedź gdzieś.
- Idź na jogę ...

Mogłabym dodać do tego:
- Uśmiechnij się.
- Zjedz coś dobrego.
- Zadzwoń.
- Wpadnij do nas.
..........................................................................

Mogłam tylko płakać.
Nie mogłam nic przełknąć.
Nie chciałam z nikim rozmawiać.
Bałam się wychodzić z domu.
..........................................................................

Oglądałam ten film z przerwami.
Nie sądzę, aby przez dwie godziny można było zrozumieć Helen.
Nie wiem, czy to w ogóle można zrozumieć. Umysłem.
Film poruszył mnie bardzo.
Przypomniały mi się tamte emocje, tamta obezwładniająca noc duszy.
I zobaczyłam też, jaką drogę mam za sobą.
............................................................................
 
 "Pięć powodów, by dalej żyć" - pyta Matylda w filmie.
Helen milczy.
Ja znalazłam natychmiast jeden: Dzieci.

Żyję dalej.
Czasami się boję. 
Ale głowę ciągle mam na powierzchni.