niedziela, 19 marca 2017

Znów...

               To nie Lalka, ale wypisz wymaluj, prawie...

Był taki odcinek "Stawki większej niż życie", w którym pada zdanie:
- J-23 znowu nadaje!
Widzowie oddychają z ulgą, kończą w spokoju kolację, gra toczy się dalej.
Otóż, Lalka znowu szczeka!
Szczeka głośno! Macha swoim potarganym ogonem.
Pan od Lalki uśmiechnięty.
Sąsiad Broda mówi :" Lalunia"!!!!
Głaszczę Lalkę i ona natychmiast szczekać przestaje, popiskuje radośnie pod moją dłonią.
Broda kiwa głową z aprobatą.
- Ludziom to wszystko przeszkadza - podejmuje temat z zeszłego tygodnia. - A sami to o innych nie myślą. Widzi pani, ile tu samochodów stoi?
Widzę.
- Na mnie kiedyś  skargi pisali, że mój na trawniku stoi...   A teraz nastawiali, każdy chce mieć blisko. Do  parkingu pięć kroków dalej. Pies przeszkadza, dzieciaki w przedszkolu przeszkadzają, rozmowy przeszkadzają... Chociaż przedszkole nie powinno być w bloku. Ciasno, dostawy ciągle są...
Nagle się rozmarza:
- Jak ja bym chciał do tamtych czasów wrócić! Ile ja bym zmienił tu! Ale się człowiek zestarzał i tyle...
Jestem pod wrażeniem. Z tego wszystkiego nie pytam o zmiany, które mogłyby być, a nie były...
Ciągnę swój wózek zakupowy na górę i myśl mnie filozoficzna nachodzi:
 "nie sądźcie ludzi po pozorach" 
Oraz druga:
" nie sądźcie sąsiadów po brodach"

Chyba jednak kiedyś zapytam Sąsiada Brodę o jego wizję, ciekawam bardzo. 
Ha!





czwartek, 9 marca 2017

Lektura

Przeczytałam "Drogę" Cormaca McCarthy'ego.
Już dawno nic z taką siłą nie wtargnęło do mojej duszy, do mojej wyobraźni, do mojego ciała.

Samo sedno. 
Alegoria Życia i Miłości. Dobra i Zła.
Człowieczeństwa.
 
Dla mnie to przesłanie na temat poszukiwania Sensu. 
Trwania przy wyznawanych wartościach.

Także opowieść o dojrzewaniu, które bywa bolesne i nieuniknione.
Które zawsze wiąże się ze stratą.

Cytaty:

 "Tak właśnie postępują dobrzy ludzie. Próbują bez przerwy. Nie poddają się."

"Nie ma żadnego później. Później jest teraz."

" Ludzie zawsze myśleli o jutrze. Ja w to nie wierzyłem. Bo jutro nie myślało o nich. Nawet nie wiedziało, że są."

Życie jest Drogą.
To trywialne. 
To banalne.
Oklepane.

To oczywiste.

I znowu przypomniałam sobie, że nie chodzi o żaden szczególny SENS.
O SENS na miarę Nobla.
 
Po prostu trzeba iść, póki się da.


"Czy ty jesteś bardzo odważny? 
- Średnio. 
- A co zrobiłeś najodważniejszego w swoim życiu? 
- Wstałem dziś rano."
 
 Ja dzisiaj rano też wstałam.
A wiem, że nie zawsze to jest takie proste.

niedziela, 5 marca 2017

Pan z Lalką

Pana z Lalką poznałam nie tak dawno.
Chociaż od momentu, kiedy już go poznałam, widywałam go prawie codziennie.
Ot, taki swojski widok, wpisany w pejzaż naszej Ulicy.
W ogóle nie wiem, dlaczego ich wcześniej nie widywałam, bo mieszkają tuż tuż.
 
Czasami się na coś patrzy, a tego nie widać.

- Ciągle Pan z nią chodzi - zagadnęłam go kiedyś.
- A, no tak. Ona żony była, ale żona umarła i tylko mi ta Lalka została.
Lalka wcale nie wygląda, jak lalka.
Jest nawet dość zapyziała. Kudły ma w strąkach. Cała jest czarna.
Przyczepiona do Pana za pomocą posztukowanej i powiązanej z kawałków linki.
Lalka jest głośna. Nawet bardzo. I to właśnie, wielu ludziom przeszkadza.
Lalka bowiem  jest psem. A nawet suką.
Lalka szczeka. 
Szczeka, kiedy się boi i kiedy się cieszy. 
Szczeka, kiedy wychodzi na dwór.
Szczeka na przechodniów, których zna - przyjaźnie, i na tych, których nie zna - na postrach.

Dziś przed domem spotkałam sąsiada naszego Brodę oraz Pana z Lalką, który był bez Lalki.
- Dzień dobry, dzień dobry...
Już miałam pójść sobie w swoją rzeczywistość, ale tknęło mnie coś i zagadnęłam:
- A co to pan sam dziś, bez pieska...?
I tu mi w słowo wpadł sąsiad Broda, umieszczając mnie mimochodem po ich stronie muru.
- No widzi sąsiadka? zabrali mu!!!
- Jak to, zabrali? Kto zabrał?
- A taka jedna! Bo pies za głośno szczeka! Co za ludzie teraz są! Tylko złość jeden do drugiego ma! Tylko się nienawidzą! Ile mu nawymyślali! A złorzeczyli! Wszystko ludziom przeszkadza!...
Perorował Broda jeszcze trochę z rozgoryczonym gniewem.
Panu od Lalki trzęsły się ręce i głos.
A ja, nieoczekiwanie poczułam z Brodą solidarność.
Pies szczeka, bo jest psem.  Jeśli nawet suką...
Pies przy swoim panu jest szczęśliwy, nawet jeśli ten Pan nie szczotkuje psu kudłów i nie karmi go karmą Pedigree.
Pan potrzebuje psa, a także suki, żeby móc wyjść z nim na dwór. 
Żeby do tego wyjścia mieć pretekst. A nawet przymus.
Do psa można przemawiać, można się na niego złościć, można z nim nawet dyskutować.
Tak zresztą, jak z kotem...

Mam nadzieję, że Lalka wróci.
Sama ucieknie, albo sąsiad Broda o nią zawalczy.
Bo dla większości Lalka, to tylko brudny hałaśliwy pies.
Dla swojego Pana jest po prostu Lalką.