Dzieci mają
poczucie humoru:)
- A teraz poćwiczymy języki...- powiedziała, jak zwykle we wtorek, moja koleżanka Ania.
- Och, pani to nas zamęczy z tymi językami! - sarknął karcąco Mateusz.
Przed naszymi zajęciami odbył się koncert. Panie z filharmonii śpiewały pastorałki i kolędy, pan Teodor grał na wiolonczeli. Dowiedział się przy okazji, że jego instrument brzmi "inniej" niż skrzypce.
Rozmawiałyśmy sobie potem z dzieciakami o tym, co im się najbardziej podobało. Pomyślałam, że zapytam o imię pana Teodora, które zawiera wdzięczną do ćwiczeń głoskę "r".
- Pamiętacie, jak miał na imię ten pan, który grał?
- Tak! - zawołała Daria, ucieszona, że nareszcie coś wie. - Wiolonczel!
No, dobrze. Ćwiczymy samogłoski. Szukamy słów na "u".
- Jaki jest Mateusz, gdy założy na siebie kurtkę?
- Ubrany!
Doskonale!
- Jaką twarz ma mama, gdy się cieszy na widok dziecka?
- Uśmiechniętą!
Brawo!
Obejmuję serdecznie Weronikę, żeby zademonstrować słowo "ukochana".
- Jaka jest teraz Weronika?
Nie wiedzą. Podpowiadam:
- Uk...
- Ukośna! - krzyczy triumfalnie Daria.
Jagódka opluła ze śmiechu stół.
To jeszcze nie koniec głoski "u".
- Jaka jest Jagódka, gdy wychodzi po kąpieli z łazienki?
- Uuuu....czysta! - klaszcze w ręce zadowolona z siebie Weronika.
Urocze:)
- Och, pani to nas zamęczy z tymi językami! - sarknął karcąco Mateusz.
Przed naszymi zajęciami odbył się koncert. Panie z filharmonii śpiewały pastorałki i kolędy, pan Teodor grał na wiolonczeli. Dowiedział się przy okazji, że jego instrument brzmi "inniej" niż skrzypce.
Rozmawiałyśmy sobie potem z dzieciakami o tym, co im się najbardziej podobało. Pomyślałam, że zapytam o imię pana Teodora, które zawiera wdzięczną do ćwiczeń głoskę "r".
- Pamiętacie, jak miał na imię ten pan, który grał?
- Tak! - zawołała Daria, ucieszona, że nareszcie coś wie. - Wiolonczel!
No, dobrze. Ćwiczymy samogłoski. Szukamy słów na "u".
- Jaki jest Mateusz, gdy założy na siebie kurtkę?
- Ubrany!
Doskonale!
- Jaką twarz ma mama, gdy się cieszy na widok dziecka?
- Uśmiechniętą!
Brawo!
Obejmuję serdecznie Weronikę, żeby zademonstrować słowo "ukochana".
- Jaka jest teraz Weronika?
Nie wiedzą. Podpowiadam:
- Uk...
- Ukośna! - krzyczy triumfalnie Daria.
Jagódka opluła ze śmiechu stół.
To jeszcze nie koniec głoski "u".
- Jaka jest Jagódka, gdy wychodzi po kąpieli z łazienki?
- Uuuu....czysta! - klaszcze w ręce zadowolona z siebie Weronika.
Urocze:)
2 komentarze:
Bardzo, bardzo Urocze :-)))
Ale nas lubią, pomimo, że ich dręczymy:)
Prześlij komentarz