![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOdRRFc2U5PtJHEvoiOnMwfOK17zCOEeKKtV2sDh5SjDO2VbCpGZI7kI4bN-Lmv4bEUQfdgIxauEuKuZD-5Z7RXdbT7guK1L6WWh9c4OfbRU1TAXksaQF8NpklqsgqodythQjtRPEPFuc/s320/IMGP4565.jpg)
A ja rosnę i rosnę....
Jadę do niego przez łąki i pola. Przez miasto i przez wieś.
Autobus mija domy i domki, laski, bajora, płoty i opłotki.
Kościoły i szkoły.
Tory kolejowe. Szpital.
32 przystanki.
Jadę i się cieszę.
Wybiega mi naprzeciw. Bose nóżki. Spodenki w paski.
- Baba!- mówi, i czuję, że się ze mnie też cieszy.
Bawimy się we wjeżdżanie autka do garażu. Brrrum!
Potem włącza muzykę i tańczy na paluszkach. Kręci się wciąż dokoła. Świat na pewno wiruje mu przed oczyma, trudno utrzymać równowagę. Ale to go nie przeraża, to jest śmieszne! Można się nagle wywalić na miśka.
- Bam!- oznajmia i zaśmiewa głośno, z całego serca.
Ten śmiech jest zaraźliwy, więc śmieję się razem z nim.
O tak! Wnuk, to plaster na duszę.
Zajada mięsko i mówi;
- Miam!Miam!
Zielony groszek spada obok talerzyka.
- Kosia!- woła Tymek
- Nie synku, do kosza wyrzuca się wtedy, gdy spadnie na podłogę - poucza go Mama.
Tymek posłusznie zrzuca groszek na podłogę.
- Kosia! - powtarza radośnie.
Po obiedzie dziecko idzie spać.
- Kto ci dziś czyta bajeczkę?
- Baba!!- woła. Wręcza mi książeczkę o Tadku Traktorzyście i mości się w swoim łóżeczku. Komentuje obrazki.
- Hau! - to piesek. Oraz inne zwierzątka:)
- Mau! - kotek.
- Atooo!- auto jest najlepsze ze wszystkiego.
- A to krówka - mówię.- Robi "muuu".
- Mu! -powtarza posłusznie.
Koniec bajki.
- Śpij dobrze!- mówię zgodnie z instrukcją Mamy i wychodzę.
-Baka!- próbuje mnie naciągnąć na kolejną bajeczkę.
Ale zasady, to zasady. Babkę też już przekabacili. Zasypia.
Mówię Wam, zróbcie sobie wnuka!!!!
Autobus mija domy i domki, laski, bajora, płoty i opłotki.
Kościoły i szkoły.
Tory kolejowe. Szpital.
32 przystanki.
Jadę i się cieszę.
Wybiega mi naprzeciw. Bose nóżki. Spodenki w paski.
- Baba!- mówi, i czuję, że się ze mnie też cieszy.
Bawimy się we wjeżdżanie autka do garażu. Brrrum!
Potem włącza muzykę i tańczy na paluszkach. Kręci się wciąż dokoła. Świat na pewno wiruje mu przed oczyma, trudno utrzymać równowagę. Ale to go nie przeraża, to jest śmieszne! Można się nagle wywalić na miśka.
- Bam!- oznajmia i zaśmiewa głośno, z całego serca.
Ten śmiech jest zaraźliwy, więc śmieję się razem z nim.
O tak! Wnuk, to plaster na duszę.
Zajada mięsko i mówi;
- Miam!Miam!
Zielony groszek spada obok talerzyka.
- Kosia!- woła Tymek
- Nie synku, do kosza wyrzuca się wtedy, gdy spadnie na podłogę - poucza go Mama.
Tymek posłusznie zrzuca groszek na podłogę.
- Kosia! - powtarza radośnie.
Po obiedzie dziecko idzie spać.
- Kto ci dziś czyta bajeczkę?
- Baba!!- woła. Wręcza mi książeczkę o Tadku Traktorzyście i mości się w swoim łóżeczku. Komentuje obrazki.
- Hau! - to piesek. Oraz inne zwierzątka:)
- Mau! - kotek.
- Atooo!- auto jest najlepsze ze wszystkiego.
- A to krówka - mówię.- Robi "muuu".
- Mu! -powtarza posłusznie.
Koniec bajki.
- Śpij dobrze!- mówię zgodnie z instrukcją Mamy i wychodzę.
-Baka!- próbuje mnie naciągnąć na kolejną bajeczkę.
Ale zasady, to zasady. Babkę też już przekabacili. Zasypia.
Mówię Wam, zróbcie sobie wnuka!!!!
5 komentarzy:
Urocze :-D
Ale te łąki, pola, domki i kościoły po drodze to takie wrażenie robią, jakbyśmy w innym mieście mieszkali :-p
Ale wszystko się zgadza!
Zauważyłaś, że mam drugiego bloga?
Ojejku, nie zauważyłam! Wstyd mi :-p
Nie tak łatwo go zauważyć.
A co do wnuka, to z góry wiadomo, że będzie najukochańszy, a i tak przerasta oczekiwania. Mmm!
Prześlij komentarz