Taki tytuł ma wiersz Christiana Morgensterna. Wiersz przeczytałam po raz pierwszy dawno temu, jest w mojej ulubionej książce "Nastolatki nie lubią wierszy", którą dostałam na trzynaste urodziny od Iwonki i Jurka.
Wtedy nie zrozumiałam tego wiersza, jak i wielu innych zresztą. Jednak wpisał się w moją pamięć tak, że nieproszony wyłazi z mroków szarych komórek w wielu sytuacjach.
Wyjść ze skorupki?
Nie wyjść ze skorupki?
Krok ze skorupki?
Nikrok ze skorupki?
Kroknirupki -
krokrupki
kokkrupki
korupki
krupkikrupkikrupki
(Ślimak zaplątuje się we własne myśli albo one to raczej tak się w niego wplątały, że odpowiedź na pytanie musiał odłożyć na później).
Tak też się czułam w ostatnim czasie.
Jechać w góry, nie jechać w góry?
Górne góry? Dolne góry?
Góry?
Zachodnie? Wschodnie? Środkowe?
Niegóry...?
Nie jechać?
Nagle, zupełnie nagle i nieoczekiwanie, zadzwoniła do nas pani Ewa ze Szczyrku.
No bo, żeby o pana Andrzeja zdrowie zapytać. Ale, i czy przyjedziemy może...? Przypadkiem...?
I zapadła decyzja - jedziemy! I pani Ewa się ucieszyła. Ja też!
WYJŚĆ ZE SKORUPKI!!!!
Wtedy nie zrozumiałam tego wiersza, jak i wielu innych zresztą. Jednak wpisał się w moją pamięć tak, że nieproszony wyłazi z mroków szarych komórek w wielu sytuacjach.
Wyjść ze skorupki?
Nie wyjść ze skorupki?
Krok ze skorupki?
Nikrok ze skorupki?
Kroknirupki -
krokrupki
kokkrupki
korupki
krupkikrupkikrupki
(Ślimak zaplątuje się we własne myśli albo one to raczej tak się w niego wplątały, że odpowiedź na pytanie musiał odłożyć na później).
Tak też się czułam w ostatnim czasie.
Jechać w góry, nie jechać w góry?
Górne góry? Dolne góry?
Góry?
Zachodnie? Wschodnie? Środkowe?
Niegóry...?
Nie jechać?
Nagle, zupełnie nagle i nieoczekiwanie, zadzwoniła do nas pani Ewa ze Szczyrku.
No bo, żeby o pana Andrzeja zdrowie zapytać. Ale, i czy przyjedziemy może...? Przypadkiem...?
I zapadła decyzja - jedziemy! I pani Ewa się ucieszyła. Ja też!
WYJŚĆ ZE SKORUPKI!!!!