I ja tam byłam...
Oj, się działo!
Ale dziś już jest następny piątek.
Tydzień temu o tej porze...
Właśnie wychodziliśmy z "naszego" hostelu, żeby rozejrzeć się po okolicy.
Teraz, kiedy myślę tym, to tak, jakbym przeżyła cztery dni w jakiejś alternatywnej rzeczywistości. Matrix?
Zostałam przeniesiona na odległość 1300 kilometrów od mojego ulubionego biurka, z prędkością 780 kilometrów na godzinę, na wysokości 10 000 metrów nad ziemią (Ziemią!)'
Uf!
Po pierwsze:
Podróż. Podróż. PODRÓŻ!
d
o r
P óżżżżżż.
Po drugie, pierwsze wrażenia:
- cała paleta kolorów włosów i skóry
- samochody, samochody, auta, autka, autobusy, busy, busiki, autokary...
- motory, motory, skutery, skutery i... skutery
- śmieci!
- graffiti!
- stragany z pamiątkami
- HAŁAS!!!!
- LATA PRZESZŁOŚCI na każdym kroku
- przepych
- ogrom
- wieża Babel: buon giorno, grazie, uscita, merci, sorry, kuda idiosz, Darek chodź tutaj!, japońskie i wietnamskie pokrzykiwania,
- pośpiech!
Po trzecie:
- nagłe wzruszenia
- zaduma nad wielkością CZŁOWIEKA
- kwitnące już krzewy i stokrotki na trawnikach
- pomarańcze na drzewach w parku
- mewy wdzięczące się do turystów
- zapach kadzidła na mszy w Panteonie
- papież Franciszek nad morzem wiernych na Placu św. Piotra
- pizza włoska, cienka jak opłatek
- brudno-żółty Tybr
- Bazylika, wielka jak ocean wszystkiego
-feeria świateł na Via Condotti, oglądana ze Schodów Hiszpańskich
Po czwarte:
Nasze Wspaniałe Dzieci, które zafundowały mi to wszystko, rozpieszczały, pilnowały, szykowały śniadania i kolacje oraz towarzyszyły w tej PODROŻY.
No, i już. Zostały wspomnienia. I zdjęcia.
3 komentarze:
Piękna podróż! :-) Mam nadzieję, że do powtórzenia - kiedyś, na innej szerokości i długości geograficznej :-) Mnie się wydaje, jakby to było z miesiąc temu. I trochę jakby to był sen :-)
A na tym zdjęciu z kolumną, to ja wyglądam jakbym miała lat 12 :-D
A nie masz?:D
Nie no, myślę, że mam ze 20 :-)
Prześlij komentarz