Pytają,
dlaczego
wierszy nie piszę?
Bo czasu
za mało.
Bo tyle drzew
przy drodze...
Na każde
zagapić się,
zamyślić...
A czas
ucieka.
Jeszcze tylko
chwila na miłość,
co też jest poezją,
i zaraz
koniec życia...
22.02 1984r
Napisałam to 28 lat temu.
Miałam rację.
Chociaż napisałam jeszcze kilka wierszy .
I innych rzeczy.
Ale czas nadal ucieka.
Znowu jest wiosna i drzewa za moim oknem zaraz zakwitną.
Jednak trochę mi szkoda, że już nie piszę wierszy...
8 komentarzy:
A mnie nie szkoda, że już nie piszę. Bo pisałam na ogół jak byłam nieszczęśliwa ;-)
To się różnimy:)
Jak pięknie się różnić :-)
A ja myślę, że coś tak koło 80-85% ludzi pisało w jakimś etapie swojego życia wiersze. I coś tak koło 80-85% z nich (nie)stety przestało...
Ja przestałam, bo ... jakoś tak przestałam. Teraz czasem zajmuję się najwyżej wierszoklectwem życzeniowym. :)
A poezja, jak to poezja - przychodzi, zostawia ślad po sobie i odchodzi. Lepiej jak odejdzie zanim zacznie się nią zarabiać na chleb...
Myślę,że jeśli służy zarabianiu na chleb, to jest żałosna
Nie no, chyba są wyjątki. Szymborska nie była żałosna. Chyba że ona żyła z czegoś innego (?)
Nie sądzę, żeby pisała dla pieniędzy:)) Ilość wierszy, które napisała nie pozwoliłaby jej na przeżycie:)))
No i znów się niefortunnie wyraziłam. Nie chodziło mi o pisanie dla pieniędzy, tylko pisanie dla pisania, które oprócz tego przynosi pieniądze. Niewymuszone, swobodne, ale do wydania i sprzedania.
Prześlij komentarz