Uwaga!
Paczę!
Odwiedziłam dziś Zięcia.
Oraz Córkę i Wnuka, oczywiście.
Czytam Wnukowi Tuwima.
Tak, jak kiedyś jego mama, słucha w skupieniu i powtarza ostatnie słowa z linijek.
- Stoi na stacji...okomotywa...
Albo:
- Idzie Grześ przez...weś...
Albo:
- Abecadło z pieca...śpadło.
No i:
- Biega, krzyczy pan Hilary, gdzie są moje...
Czekam, aż skończy tę linijkę o okularach. Wpatruje się w obrazek z panem Hilarym.
- Tutaj! - oświadcza, pokazując palcem. - Na nosie!
Nie wie, o co nam chodzi, kiedy rżymy ze śmiechu.
***
Bawi się samochodzikami. Jeździ po stole, po ścianie, po sofie.
- Opaciali, opaciali, opaciali!!!- głosi donośnie.
Zastanawiamy się, co mówi. Jego artykulacja bywa jeszcze niedoskonała:)
- Rozpaczali?- podsuwa Zięć.
- O paciai?
Wnuk nie zwraca na nas uwagi. Jeździ dalej. Po komodzie, znowu po sofie, po nodze ojca.
- Opaciali! Opaciali! Opaciali! - jest niezmordowany.
Nagle zatrzymuje się i milknie. Patrzy na nas z namysłem. Potem, jakby zdumiony:
- Co ja gadam????
3 komentarze:
:-D
Co ja pacze? :-D
A to zdjęcie to nie wiem, czy tak może być umieszczone :-p Musieliśmy wyrazić zgodę na umieszczanie zdjęć Tymka (oczywiście wszystkich dzieci to dotyczyło) na stronie żłobka, mimo że są hasłowane. Tak że wiesz, żeby Cię ktoś nie pozwał ;-)
Zdjęcie usunęłam.
Widzę :-)
Kot też jest adekwatny ;-)
Prześlij komentarz