To nie Lalka, ale wypisz wymaluj, prawie...
Był taki odcinek "Stawki większej niż życie", w którym pada zdanie:
- J-23 znowu nadaje!
Widzowie oddychają z ulgą, kończą w spokoju kolację, gra toczy się dalej.
Otóż, Lalka znowu szczeka!
Szczeka głośno! Macha swoim potarganym ogonem.
Pan od Lalki uśmiechnięty.
Sąsiad Broda mówi :" Lalunia"!!!!
Głaszczę Lalkę i ona natychmiast szczekać przestaje, popiskuje radośnie pod moją dłonią.
Broda kiwa głową z aprobatą.
- Ludziom to wszystko przeszkadza - podejmuje temat z zeszłego tygodnia. - A sami to o innych nie myślą. Widzi pani, ile tu samochodów stoi?
Widzę.
- Na mnie kiedyś skargi pisali, że mój na trawniku stoi... A teraz nastawiali, każdy chce mieć blisko. Do parkingu pięć kroków dalej. Pies przeszkadza, dzieciaki w przedszkolu przeszkadzają, rozmowy przeszkadzają... Chociaż przedszkole nie powinno być w bloku. Ciasno, dostawy ciągle są...
Nagle się rozmarza:
- Jak ja bym chciał do tamtych czasów wrócić! Ile ja bym zmienił tu! Ale się człowiek zestarzał i tyle...
Jestem pod wrażeniem. Z tego wszystkiego nie pytam o zmiany, które mogłyby być, a nie były...
Ciągnę swój wózek zakupowy na górę i myśl mnie filozoficzna nachodzi:
"nie sądźcie ludzi po pozorach"
Oraz druga:
" nie sądźcie sąsiadów po brodach"
Chyba jednak kiedyś zapytam Sąsiada Brodę o jego wizję, ciekawam bardzo.
Ha!
2 komentarze:
Od dawna już uważam, że Don Broda ma całkiem nieźle poukładane pod kopułą :-)
Dobrze, że Lalka wróciła!
Też się cieszę.
Prześlij komentarz