Na nas.
Jutro.
Dzieci i Wnuk zabierają mnie do Rabki.
Ma być wesoło.
Mamy się świetnie bawić.
Zobaczymy.
Rabka jak zdrapka. Co tam się pokaże, to nie wiadomo.
Wszyscy chcemy wygrać!
Przed 16-stu laty w Rabce często padało.
To było w sierpniu. Dwa tygodnie po pierwszej operacji płuca.
Wnuk był dopiero w planach.
Miałam rude włosy i nadzieje na przyszłość.
Chodziliśmy spokojnie, trochę melancholijnie, ale też radośnie.
Widoki były piękne, szerokie, odległe. Żaden szczyt nie zasłaniał nam świata.
W schroniskach zamawialiśmy szarlotkę i herbatę z cytryną.
Zwiedziliśmy Muzeum Orderu Uśmiechu, w którym było nudno i muzeum starych pociągów w Chabówce.
Po deptaku snuli się kuracjusze i pili wody mineralne.
Robiłam zdjęcia kotów, przydrożnych świątków, deszczowych krajobrazów i oddalających się pleców mojego Męża.
4 komentarze:
Będzie fajnie :)
Na to liczymy
No, w planach to wnuk był jednak :-)
Tak napisałam.
Prześlij komentarz