Jeszcze wczoraj wiedziałam, o czym chcę napisać. Dziś już nie pamiętam.
Skleroza nie boli, jak powiedział poeta. A może to kto inny powiedział. Nie pamiętam...:-()
Kupiłam Wnukowi wierszyki.
"Pan Pierdziołka spadł ze stołka"
"Pan Pierdziołka spadł ze stołka,
złamał nogę o podłogę.
Olaboga, moja noga,
kupcie trumnę bo ja umrę.
Jeszcze trumna nie kupiona,
kupcie trumnę bo ja umrę.
Jeszcze trumna nie kupiona,
a już noga zagojona. "
Wnuk tak się śmiał, że aż się opluł.
- Kto to pan Piedziołka?- pyta mnie
- Taki pan, co pierdzi w stołek. Siedzi i nic innego nie robi.
Wnuk w śmiech.
-Boszsze!- wznosi Córka oczy do nieba.
Ale czyta. I sama się śmieje po kątach. Co chwila wykrzykuje:
- O, nie!!!
I cytuje:
"Kto ty jesteś?
Jajeczko.
Jaki znak twój?
Żółteczko.
Gdzie mieszkasz?
W skorupce.
W jakim państwie?
W kurzej dupce."
-O, dżizas!
Najbardziej bulwersują ją obrazki. Wymowne, a jakże!
A tam jeszcze lepsze wierszyki są:
"Po wodzie pływa
Babcia nieżywa.
I robaczki też pływają,
babci pięty podgryzają.
Ropka z noska babci leci,
śmierdzi, cuchnie, moje dzieci."
-To straszne! - mówi córka.
- To mu nie czytaj.
- On już niedługo sam sobie przeczyta!
Może i tak. Może i nie.
Wszystkie te wierszyki pamiętają daaaawne czasy. Czy wyrządziły komuś szkodę? Nie wiem.
Zaglądam na pierwszą stronę Gazeta.pl
7 komentarzy:
Kiedyś nie do pomyślenia, ani pierdziołka, ani dupka, ale ta babcia to faktycznie przegięcie. Trzeba może zobaczyć co jeszcze jest na tej kartce, ewentualnie skopiować, a babcię ładnie wyciąć i oddać dziecku na osiemnaste urodziny? Można by zbierać takie rzeczy w jakimś pudełku.
Tata chyba żartuje, prawda?
No, ja sama nie wiem, co o tym myśleć, Grzesiu.
Nie żartuję. Ja bym książeczkę "spersonifikował". Nie wszystko, co masowo produkowane jest dobre dla wszystkich. Ale zrobicie jak chcecie.
Na pewno nie jest dobre udawanie przed dzieckiem, że to co paskudne, straszne, niemiłe - nie istnieje. I na pewno nie będę książki niszczyć.
"Po stawie pływa babcia nieżywa" - tak się zaczynała piosenka "Śląski Blues", którą się na potęgę w ZHP Hufiec Sieradz śpiewało.:)
A swoją drogą, to chyba lepiej, że dziecko od rodziców się dowie, co to dupka, a nie od kolegów z podwórka, co to D***, K****, C*** i inne takie.
Albo od pana Google, który na hasło "dupka" wyrzuci dużo stron, niekoniecznie tylko o niewinnej kurzej dupce.
Prześlij komentarz