rok 2006
Niektórzy nie lubią listopada.
Bo smutny, deszczowy, ciemny, zaczyna się melancholijnie.
Listopad się skończył.
Był taki, jak zwykle.
Entuzjaści adwentu odetchnęli.
Ja nie lubię grudnia.
Od jakiegoś czasu.
Od dziesięciu lat.
2007- radioterapia
2008 - zapis z 14.12 :"jakieś lęki mnie budzą nocami"
2009 - chemioterapia
2010 - pierwsza operacja głowy
2011 - podejrzenie wznowy, chemioterapia
2012 - pierwsze święta bez A...
Bez Jego uszek do barszczu.
Bez kolędy granej na flecie.
Nie ma kto umyć okien.
Karmel pachnie tylko dla mnie.
Sama przynoszę zakupy.
Karpia nie zrobię.
Czy dam radę przytargać choinkę?
Właściwie, po co?
W zeszłym roku uciekłam do Barcelony.
Wczoraj spaliłam całą tacę pierniczków czekoladowych.
W gazecie przeczytałam:
3 komentarze:
Całusy ślę Ci.
Może te pierniczki i tak niedobre by były ;-)
Jak niedobre? Czekoladowe pierniczki????
Nigdy nic nie wiadomo :-)
Tak miało być :-p
Prześlij komentarz