"powszechna interpretacja mówi, że zielony symbolizuje nadzieję, natomiast czerwony – krew przelaną przez tych, którzy bronią państwa"
1. W Portugalii, tak jak w Hiszpanii, w starych domach nie ma kaloryferów. Grube mury trzymają temperaturę i nawet w ciepłe dni w mieszkaniach jest zimno. Na lizbońskiej kwaterze były pakiecie dwa grzejniki elektryczne. W Porto dopiero drugiego dnia odkryliśmy, że można dogrzewać klimatyzacją.
2. W oknach raczej nie ma firanek. Są za to grube rolety, albo drewniane okiennice, które robią absolutną ciemność w nocy.
3. Oprócz wąskich schodów, są wąskie korytarzyki w mieszkaniach, wąskie uliczki, w które czasami można wjechać tylko rowerem, albo motocyklem. Niskie drzwi. Małe wanny.
Może wynika to z tego, że:
4. Portugalczycy są w większości niscy, szczególnie ci ze starszych roczników. Zarówno kobiety jak i mężczyźni. Często czułam się wśród nich duża!
5. Na obrzeżach Porto, przy plaży Matosinhos, faluje i powiewa olbrzymia instalacja zaprojektowana przez amerykańską plastyczkę Janet Echelman. "Rzeźba" składa się z 36-ciu sieci rybackich, specjalnie plecionych.
6. Jest tam dużo kotów. Pańskich i bezpańskich. na ulicach widzieliśmy poustawiane różne budki i domki kocie, miseczki z jedzeniem i wodą.
"Powitalny " kot lizboński - zrobiony z odpadów, w pobliżu dworca kolejowego
7. Większość ulic pokryta jest kostką brukową. Ładnie wygląda, w czasie deszczu jest niebezpiecznie śliska i w ekspresowym tempie niszczy podeszwy butów.
8. W Porto znajduje się jedna z najpiękniejszych księgarni świata. Kolejki w oczekiwaniu na wstęp są nawet dłuższe niż do żółtego tramwaju. Więc nie weszliśmy do niej, ale byliśmy w innej świetnej księgarni na terenie LX Factory w Lizbonie.
"LX Factory to interdyscyplinarna przestrzeń w Lizbonie, w dzielnicy Alcantara (pod mostem 25 Kwietnia), w której na jednej przestrzeni spotkać można różnego rodzaju działania artystyczne i artystów (od street art po szeroko rozumianą sztukę współczesną), desginerów i ich pracownie oraz sklepy, przestrzeń coworkingową,w której spotkać można cyfrowych nomadów z całego świata, smaczne kawiarnie, modne restauracje, niebanalne bary."
Brzmi, jak opowieść o łódzkim Piotrkowska OFF? Takie właśnie jest.
LX Factory powstała na terenie dawnego kompleksu fabrycznego.
10. W Portugalii znajdziemy najdłuższy most w całej Europie. Zlokalizowany
jest on na obrzeżach Lizbony i ma aż 17 kilometrów
długości. Jest to most nad Tagiem.
Fascynujące jest to, że początek mostu "zakotwiczony" jest głęboko w mieście i wisi nad ulicami.
11. Herbatę pije się tu na bolący brzuch. Powszechnie pije się kawę. I wodę oczywiście.
"Podobno pewnego dnia w miejscowości Barcelos oskarżono przyjezdnego pielgrzyma o poważne przestępstwo.
Ponoć skazano go na śmierć przez powieszenie na szubienicy.
Pielgrzym, doprowadzony przed oblicze pałaszującego kolację sędziego, powiedział:
– Jestem niewinny i w dowód mojej niewinności leżący tu upieczony kogut zapieje wraz z nadejściem świtu.
Zwyciężył przesąd, sędzia nie tknął koguta. Tego dnia pielgrzyma nie powieszono.
Rano kogutowi zaczęły rosnąć pióra, po czym wstał i głośno zapiał.
Mówi się, że od tamtej pory Portugalczycy wierzą w cuda."
Bo też cuda się zdarzają. W przeciwnym wypadku nie poleciałabym do Portugalii :)
3 komentarze:
Żaden to cud, że poleciałaś, tylko dobry pomysł Twego Syna, a mego Brata.
Piękne miejsca i ciekawe.
Skoro rolety i okiennice robią bardzo ciemno, to mnie by się chyba dobrze spało. Pod warunkiem, że pod bardzo ciepłą kołdrą ;-)
I w czapce!
Ja kołdrę na głowę nakładam bardzo często 😁
Prześlij komentarz