poniedziałek, 20 stycznia 2020

Staruszki na Salonach.


Wybrałam się byłam wczora (ale nie z wieczora, tylko w samo niemal południe) na salony, a właściwie na jeden salon.
Teatr Nowy organizuje raz w miesiącu spotkania z Krakowskim Salonem Poezji.
W miesiącu tym,  poetą spotkaniowym był K.I.Gałczyński.
Poszłam. 

Szok pierwszy:
- tłum  ludzi
Szok drugi:
- około 95% tłumy stanowiły staruszki
Szok trzeci:
- jestem jedną z tych staruszek!!!

Nagromadzenie staruszek niedobrze na mnie działa.
Jednakowoż rzeczywistość skrzeczy.

"WHO za początek starości uznaje 60 rok życia. Wyróżnia w niej trzy zasadnicze etapy: 
- od 60 - 75 r. ż. - wiek podeszły ( tzw. wczesna starość); 
- od 75 - 90 r. ż. - wiek starczy ( tzw. późna starość); 
- 90 r. ż. i powyżej - wiek sędziwy ( tzw. długowieczność). "

Staruszki kasłały, chrząkały, pociągały nosem i zapominały o wyłączeniu swoich telefonów.
Ja swój telefon wyłączyłam, ale przed pociąganiem nosem się nie ustrzegłam. I nie ze wzruszenia, niestety, ale z kataru.

Pan prowadzący spotkanie uświadomił nam, że gdyby poeta Gałczyński żył, to byłby "w naszym wieku". I nie chodziło o wiek XXI, a o marne 115 lat żywota.

Gałczyński...cóż.
Ciągle to Gałczyński.  
Wspaniały, prześmiewczy, liryczny, tragiczny, szalony, komiczny i niezwykły.
Gałczyński, poeta mojego dzieciństwa i mojej młodości. 
I, jak się okazuje, mojej starości.

"Miliardy są nas na tym świecie,
który mgliście widzimy przez szkła,
i każdego z nas w dołku gniecie,
i każdy z nas zgagę ma.

Nam nie wolno ogórków i grzybków,
nas malutki zabija rydz,
nam nie wolno niczego za szybko
i nie wolno w ogóle nic.

Chór
Ale choć nam nawala w wątrobie,
choć nas męczą zastrzyki i kasze,
śmiało, starcy! stańmy na głowie!
Ziemia młodym. Lecz niebo jest nasze. "
K.I.Gałczyński- Hymn starców



(Notabene, Gałczyński napisał ten wiersz mając lat 43)

A zatem, śmiało! 
Niektóre Salony też są nasze!