piątek, 30 września 2022

Kamishibai

 

Słowo, którego nie mogłam zapamiętać.

"Kamishibai (jap. 紙芝居 kami-shibai; kami – papier, shibai – teatr, przedstawienie, dramat, sztuka) – teatr ilustracji, teatr obrazkowy, dosłownie: papierowy teatr. Jest to tradycyjna japońska sztuka opowiadania historii za pomocą ilustracji wykonanych na kartonowych planszach, wsuwanych do małej, płaskiej, drewnianej, otwartej częściowo skrzynki, pełniącej rolę sceny/ekranu o nazwie butai (scena)"

 

Stałam się "opowiadaczem" z  kamishibai przez przypadek. 

Jedna pani drugiej pani...

Pewna seniorka ze stowarzyszenia AktywniPlus miała pomysł. Zrealizowała go dzięki zadaniu publicznemu pod nazwą  "Mikrogranty dla seniorów 2022",   finansowanemu ze środków Miasta Łodzi.

Kiedyś  mnie poznała.  

Kiedyś wysłuchała historyjki o pomponie, którą z pewnej nieoczekiwanej okazji napisałam.

No, to zadzwoniła i zaproponowała współpracę.

No, to się zgodziłam.

 

Zadanie pozornie proste. 

Pójść do dzieci  ze szkoły przyszpitalnej, opowiedzieć im historyjkę i zachęcić do malowania. 

Kiedyś to mój chleb powszedni. 

Luz, blues. A w niebie same dziury...

 

Szpital pełen korytarzy i zakrętów.  

Na twarzach maseczki. Gorąco. 

Na tablicach i szklanych drzwiach prowadzących na oddziały napisy, jak tytuły z ksiąg medycznych - chirurgia, urologia dziecięca i transplantologia,   ortopedia i traumatologia, kardiochirurgia...


Wiedziałam, że idę do szpitala, i że będą tam chore dzieci.

Przyszły.

Niektóre z rodzicami, niektóre z pielęgniarką.

Stanęłam przed nimi ze swoim teatrzykiem, a one patrzyły.

Pięcioletni Jasiek z workiem na mocz dyndajacym mu wokół kolan.

Oskar z porażeniem mózgowym.

Maciek z prawą ręką w gipsie.

Zuzia, o wielkich  smutnych oczach sarny, cienka, jak patyczek, z sondą przyczepioną do nosa.

Julka z wenflonem. Zosia nadpobudliwa.  Hubert autystyczny. 

Maks na wózku, z blizną na wygolonej głowie.

Mała Martynka. Duża Lena.

 

Stanęłam przed nimi i język mi się poplątał. Moje wszystkie pomysły  na poznawanie imion o kant... potłuc. 

Na co im pomoże moja historyjka o wesołym pomponie?

Ręce mi się trzęsły i głos. 


Wszyscy namalowali swoje obrazki!




Wychodzili uśmiechnięci.

Maciek ze złamaną ręką zapytał, czy przyjdziemy jutro. 

Lena przyszła kolejny raz nazajutrz, "bo chciała"

Matki dziękowały.


W środę już mi się nie trząsł głos.

Opowiedziałam historyjkę o piłce, którą baaaardzo dawno temu  wymyśliłam dla małego Mateusza. 

Maciek lewą ręka namalował mecz piłkarski!!!


 

Piłka cały czas w grze!

 


środa, 28 września 2022

Pamiętasz, była jesień...

 

No, i przyszła, i jest. 

Jesień, oczywiście.

Chodzę po parku i dookoła pałętają się piosenki.

Wiersze. 

Teksty.  

Moje i cudze.

I te kasztany, i te liście, co złociście...

 


Mimozy, chryzantemy, zwiędłe róże

.

"Jesienne róże szepczą cicho o rozstaniuJesienne róże mówią nam o pożegnaniu"


 

A tu jarzębina czerwona. 

 

"Jarzębino czerwona, biednemu sercu radź.." la, la, la...

 

 


"Ach ten dzień, w kolorze śliwkowym

berberysu i głogu ma smak."

 

Tak śpiewał nam Długosz Leszek, kiedy pierwsza nasza wspólna jesień rozpościerała się za oknami.


A ja:

Lato gorące i słodkie, 
jak konfitury z malin.
 
Słońce złotymi kroplami  
kapie w serca.  
 
Twoje ramiona pachną żywicą. 
Moje dłonie chłodne, jak zieleń. 
 
 Przez las, szumiący ocean, 
w żółtym wózku,  
jak w świetlistej kwadrydze 
toczymy nasze szczęście...  
 
A jutro, już będzie jesień.


No właśnie.

 



"W złotym słońcu złote włosy, w złotym słońcu złoty liść,
Kasztan się pod nogi toczy, jak tu dobrze z Tobą iść"



Kasztan pod nogi spadł.

Podniosłam.

Idę sama.

Kiedyś dostałam kasztan ciepły od Twojej dłoni...