Teatrzyk sobie działa.
Cytując jednego z moich ulubionych bohaterów, wesołego Mikołajka: świetnie się wszystkie bawimy.
Do zabawy potrzeba różnych rzeczy.
O czym wiedział inny mój ulubieniec: ( czyli kto? zgaduj zgadula)
"Ja wiem, że tobie jest źle,
lecz wiem, czego tobie potrzeba:
trochę forsy, trochę farsy,
trochę chleba, trochę nieba.
Ja wiem doskonale, że
każdy człowiek powinien mieć system:
szczypta wigoru, szczypta humoru,
to taka prosta rzecz.
Do góry uszy, bracie,
rach-ciach i twardo,
do góry uszy, bracie,
rach-ciach i już"
Ano właśnie, oprócz humoru, wigoru, czekoladek i dobrej pogody, potrzebna jest kasa.
Miasto daje kasę do spółki z innymi dobrotliwymi instytucjami, jednakże stawia warunki. Wykazać się każe. Udowodnić.
W ogłoszonym konkursie Minigranty dla Seniorów zdobyłyśmy dużo punktów. I kasę na nowy projekt.
Sam pan wiceprezydent miasta naszego nam pogratulował, a nawet sobie fotkę razem cyknęliśmy.
Cieszymy się.
Pod zdjęciami z uroczystości pojawił się, cenny skądinąd komentarz, który mnie refleksją natchnął.
„Niech rozsądzi nas kapusta!”
„Co, kapusta?! Głowa pusta?!”
A kapusta rzecze smutnie:
„Moi drodzy, po co kłótnie,
Po co wasze swary głupie,
Wnet i tak zginiemy w zupie!”