czwartek, 31 grudnia 2020

Koniec

Koniec roku.

Ludzie robią podsumowania. 

Co było. Co najlepsze. O czym chcą zapomnieć. Czego się nauczyli.

Rankingi.

Listy przebojów. Listy strat.

Potem listy życzeń i planów. Na ten Nowy Rok. 

 

Bo już za chwilę, za parę godzin, za kilkaset minut się zacznie.

A tak niewiele dzieli nowe od starego. Sekundy. 

Tę 23.59.59 od magicznej 00.00.01 tylko MYK! Mrugnięcie oka.

 

Jak ciemność od jasności, brzeg od morza, życie od śmierci.

 

Jeszcze kilka minut temu domy stały, samochód jechał, ktoś się śmiał. 

Jeszcze widziałam, jak oddycha, a potem już nie.

Dopiero co trzymałam Tatę za rękę, ciepłą jak zawsze...

A teraz już nigdy.

 

Czas, to przedziwne zjawisko, nie do opisania dla mnie, nie do zrozumienia, nie do ogarnięcia.

W Australii już mają Nowy Rok.

Na Kamczatce już dawno jest jutro - czy to nie brzmi dziwacznie? 

Na Alasce niektórzy dopiero dzisiaj się obudzą.

 

A przecież wszyscy żyjemy w tym samym CZASIE.

Na tej samej błękitno - zielonej planecie, która już miejscami nie jest wcale kolorowa. Ale i tak nie ustaje w pędzie.

Czas, to tylko kwestia umowna.

W przyszłym roku nic się nie zmieni i zmieni się WSZYSTKO.


 

Do Siego!!!!

 

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Do siego Rucolo!
Niech 2021 przyniesie Ci tylko dobro, zdrowie i szczęście🍀🍀🍀

Tak, czas, przemijanie to niesamowite zjawisko. Nie na darmo tyle się o nim pisze, kręci filmy... Podobno wszystko ma swój czas. Ale skąd to wszystko wie, kiedy jest jego czas?
Pozdrawiam, Lila

mamuśka pisze...

I wzajemnie, Lilu!
TO chyba mądre jest:):):)