wtorek, 10 maja 2022

Uważność

 

- Czy Pani gra na fortepianie, Hrabino?

- Nie wiem, nigdy nie próbowałam.


Otóż.

Próbujemy niektórych rzeczy, bez świadomości, że właśnie TO robimy.


Uważność zawsze była mi bliska. 

Jak moje piegi na nosie, które widuję, gdy przyglądam się sobie w lustrze BEZ okularów. Kto jest krótkowidzem, wie o czym mowa. 

Fizyka oczywiście tłumaczy to bardzo prosto, ale dla mnie to trochę jak magiczna broń. Jedna z MOCY:)


Mały Książę mówił, że dobrze widzi się tylko sercem.

A Mickiewicz, wiadomo:  „Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż mędrca szkiełko i oko” 


Ja: dobrze widzi się z bliska, bez szkiełka okularów.

Kiedy oglądam coś z bliska, wszystko inne znika z pola widzenia.


Szczególnie dobrze uprawia mi się uważność na moich kijowych spacerach. 

Głównie uważna jestem na florę. 


I widzę właśnie, że rumiane pączki jabłoni przekształciły się już w białe jedwabie płatków.

Jabłoń rajska mami jeszcze piękniej, pomalowana na karminowo, jakby ze wstydu za wrobienie Ewy w wiadomy grzech (swoją drogą, nie wiem, dlaczego te nikczemnie małe i kwaśne  jabłuszka miałyby skusić kogokolwiek)


Dzika róża przystroiła się w żywo zielone, mięsiste listki, jakby chciała być elegancka bardzo, gdy pojawią się jej cudownie pachnące sukieneczki kwiatów.

Na Fajnej Łące jeszcze nic szczególnie fajnego nie wyrosło, poza licznymi i wszędzie tak samo fajnymi mleczami.


Fauna reprezentowana jest licznie przez ptactwo.

Kaczki krzyżówki, których kaczory mają piękne, opalizujące główki, kaczki czernice, gołębie przeróżne, mewy szybujące nisko nad zielonkawą wodą, wyglądające w locie, jak dwa przecinki rysowane przez dzieci.

W gęstym sitowiu wypatruję łyskę ze stadkiem pierzastych młodych łysiątek.


Liczne kopce ziemi na trawnikach wskazują na obecność jegomościów w czarnych fraczkach.

Homo sapiens występuje głównie pod postacią damską. obarczoną potomstwem płci wszelakiej.

Panowie pomykają na rowerach.


Idę zatem i jestem uważna.

Wiatr chłodzi mój prawy policzek.

Z nieodległej wieży kościelnej dobiega dźwięk dzwonów.

Czuję mulistą woń stawu.

Bluzka przykleja  mi się do spoconych pleców.


Przypomina mi się inny maj.

Gnębiona przez liczne somatyczne objawy, w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie co mi jest właściwie, pełna złych przeczuć i myśli, czekałam na przystanku na tramwaj.  Wracałam z kolejnych badań.

Chodniki parowały po niedawnym deszczu, wydzielając charakterystyczny zapach mokrego piachu i betonu.




Zatrzymałam wzrok na zielonych liściach krzewu, na każdym skrzyła się w słońcu kropla wody.

"Jeszcze żyję - pomyślałam wtedy - teraz jest właśnie ta chwila, w której żyję. Jest piękna"


Od tamtego maja minęło ponad dwadzieścia lat.


"Mindfulness "to stan świadomości będący wynikiem intencjonalnego i nieoceniającego kierowania uwagi na to, czego doświadczamy w chwili obecnej".

 Czyżbym robiła coś, o czym nie wiem, że to potrafię.


W każdym razie wciąż jestem obecna.

3 komentarze:

PAPROCH pisze...

Świat jest zbyt ciekawy i zbyt piękny, żeby nie być uważnym :-) Przynajmniej od czasu do czasu.

mamuśka pisze...

Niektórym się nie udaje:)

PAPROCH pisze...

Trza próbować 🙂