sobota, 30 lipca 2022

Gdzie one są?


Nie wiem.

Nie wiem, gdzie są wszystkie moje posty, które wymyśliłam.

Może raczej, które "się wymyśliły".

Zdania, frazy, teksty, pojawiają się, jak zjawy w starym zamku o północy. Chociaż dzieje się to oczywiście w środku dnia białego.  Mój mózg uruchamia jakieś szlaki, po których przechadzają się słowa. Wystarczy, że zaczynam iść w rytmie "prawa, lewa".

Dorota Kotas podobno wymyśliła swoją pierwszą książkę w czasie medytacji na jodze. Tak napisała w "Cukrach". Wymyślała, zapamiętywała i zapisywała po powrocie do domu.

Szczęściara z dobrą pamięcią. 

(Się właśnie zastanowiłam, czy dobra pamięć, to zawsze szczęście ?)

Moje słowa, słowa, słowa ulatują, rozwiewają się jak babie lato, albo dmuchawce. Zostają pozawieszane na gałęziach, wśród dojrzewających jarzębin i mirabelek.

Więc, jeżeli zastanawiacie się, dlaczego nie piszę tu i gdzie te posty - to już wiadomo. Wietrzą się w koronach drzew.

Brak komentarzy: