środa, 14 maja 2025

Kreatywność w cenie

 Kwiatożer w chwili  zadumy

 

Popisywałyśmy się wczoraj w przedszkolu. 

A właściwie w przedszkolu i żłobku.

Najpierw przyszły przedszkolaki, hałasując, popychając się i komentując. Wszak już nas znają.

"Żłobczaki" przydreptały cichutko, lękliwie, mówiąc posłusznie "dzień dobry", tak jak Pani im kazała. Oczy miały szeroko otwarte. 

Jednak jeszcze zanim przyszły, w chwili przedostatniej okazało się, że jest jeden Wielki Nieobecny. 

Smok, zwany Kwiatożerem, nie stawił się. 

Ktoś go przeoczył, pominął, zostawił. 

Jak tu zagrać smoka bez Smoka?

Ale! Nasze drugie imię  to  Kreatywność.  Trzecie - Improwizacja.

W chwili ostatniej autystyczny Tygryskot  zgodził  się zagrać  Kwiatożera.

Tygryskota zagrała  tygrysia maska karnawałowa.

W chwili kolejnej, następnej po następnej,  rezolutny Przedszkolak wdał  się w dyskusję z Lalką Czerwoną na temat koloru czerwonej kapusty.

- Kapusta jest zielona!- oświadczył.

- Czerwona kapusta jest czerwona! - protestowała Lalka głosem seniorki Basi.

- Kapusta jest zielona! - upierał się Przedszkolak, a reszta widowni wsparła go solidarnie.

Lalka się poddała. Wykreśliła czerwoną kapustę ze swojego czerwonego jadłospisu. 

Pełna zgoda.

 

Dałyśmy radę. Znowu.

Zadowolony Żłobczak  zadeklarował, że będzie spał z pomponikiem, którego dostał od Czarowniczki. Jak miło. 

No, to pa, pa! 

Do następnego!

 


niedziela, 11 maja 2025

45


 


45 lat temu. Też była niedziela. Słoneczna, wietrzna.

Na weselny bal przyszedł o 18.00 

Usiadł po drugiej stronie długiego stołu i od razu tamta strona ożyła. Bo mówił dużo, głośno, zamaszyście.

Opowiadał o filmie, który właśnie obejrzał. 

- Nie pamiętam tytułu..! - zamachał ręką niecierpliwie.

- Kung fu - podpowiedziałam z  mojego cichego końca stołu.

- Widziałaś? -  aż się uniósł z krzesła, żeby spojrzeć na mnie.

- Tak, świetny... 


Wtedy po raz pierwszy znalazłam się w polu widzenia niebieskich oczu mojego Męża.

Potem tańczyliśmy.


Daję Ci ten wiersz,
jak różowy goździk
skradziony
z weselnego bukietu.
Pierwszy kwiat
między nami.

W podmiejskim, 
nocnym pociągu
zamyśleni,
każde o sobie,
całowaliśmy się,
nie kochając(...)



wtorek, 6 maja 2025

i nie ma mnie...


 
 
"Lecz nie ma mnie i nie ma mnieI nigdy w życiu mnie nie będzie...Zostanę w liście, zostanę w śnie,W tkliwej śnieżnej legendzie..."
 
 
Nie ma Go.
Ja śnię .
Mówi mi w tym śnie, że mi wybaczył. 
Nie wiem, co?
Ale dalej będzie mnie kochał. 
Na szczęście!
 
Budzę się 
i
znowu
Go 
nie ma!
 
To boli.
 
"Nic o tym nie wiesz,
Czekasz drżąc,Dzień sennie sypie się i szepce,Ach serce moje i młodość mą,W srebrnej noszę  torebce..."
(J.Tuwim- Berlin 1913)