niedziela, 31 sierpnia 2025

#KAMYCZKI

 

 

Kamyczek znaleziony na mostku nad Olechówką:)

 

O co chodzi? - pytają na stronach przeglądarek internetowych liczni poszukiwacze wiedzy.

Cytuję:

W ostatnich latach coraz więcej osób w Polsce i na świecie angażuje się w nietypową i niezwykle kreatywną zabawę polegającą na malowaniu, ukrywani i szukaniu kamyczków. To prosta, a jednocześnie przynosząca wiele radości forma rozrywki. "

 "Za pierwowzór dzisiejszej formy zabawy można uznać akcje społeczne, które zaczęły pojawiać się w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii na początku XXI wieku. Były to inicjatywy artystów amatorów, którzy malowali drobne obrazki na kamieniach, a następnie zostawiali je w miejscach publicznych, aby zaskoczyć przypadkowych przechodniów. "

" Wkrótce pomysł rozwinął się i przekształcił w zabawę angażującą całe społeczności. Ludzie zaczęli celowo poszukiwać malowanych kamyczków, tworząc swoistą zabawę terenową. "

 

Twórcy jednej z grup "kamyczkowych" na Facebooku piszą, że zabawę zapoczątkowali Czesi.

Wszystko jedno. Zabawa trwa od kilku już lat. Rozprzestrzenia się.

Wiedziałam o niej, ale tak jakby z daleka.

Aż tu nagle...!

Znalazłam kamyczek na mojej drodze.  Ucieszyłam się!

Zrobiłam zdjęcie i wstawiłam na kamyczkową stronę.  Prawie natychmiast znalazła się autorka, naprawdę uszczęśliwiona, że jej kamyk powędrował dalej.

 

Zaczęłam przyglądać się temu zjawisku i zastanawiać, o co chodzi? 

Zwolennicy piszą: radość, zabawa, kreatywność. Motywacja do działania, dla niektórych do wyjścia z domu po prostu. Nagroda za wysiłek. Integracja społeczna. No, same pozytywy.

Przeciwnicy grzmią: zaśmiecanie środowiska! 

Sądząc po ilości grup na Facebooku, ilości wpisów, zdjęć, pokazywanych kolekcji, prześciganiu się w pomysłach na  wzory, to zwolenników jest znacznie więcej.

Rysunki na kamykach są przeróżne, poczynając od całkiem prostych, do wyrafinowanych, robionych techniką  decoupage, na specjalnie przygotowanych powierzchniach.

Tematyka przeróżna- kwiatki, zwierzątka, postacie z kreskówek, szlaczki,  napisy, sentencje, manifesty, krajobrazy, emotikony, herby miast, pojazdy, do wyboru...

W internecie dziesiątki stron na temat. Instruktaże i porady na YouTube. Oferty sklepów z gotowymi zestawami - kamyczki można kupić, większe, mniejsze, owalne, podłużne, prostokątne, białe, szare , czarne. Do tego odpowiednie farby, pisaki, mazaki akrylowe, podkłady, wzory... Na wszystkim można zarobić.

 

Jak zwykle idea trochę się zagubiła.

Jednak dałam się wciągnąć. 

Znalazłam kilka zwykłych kamyków. Nie całkiem białych i nie całkiem równych. Pomalowałam   mazakami i  zostawiłam jeden w tramwaju numer 6.

No i co ? Ktoś go znalazł! Zdjęcie pstryknął i się pochwalił. 

Ucieszyłam się znowu! 

I tak sobie myślę, że najważniejsza dla mnie jest magia więzi, która się tworzy jakby mimochodem, między dawcą a obdarowanym. 

Najpierw musi pojawić się intencja, a z nią myśl: ktoś to znajdzie. Czyli robię to dla KOGOŚ. 

A jeżeli znajduję ja, to myślę: ktoś zrobił to dla mnie! 

I to fajne jest. 

Więc niezależnie od tego, co tam inni na to,  to ja na to: wchodzę. 

Posieję też trochę kamyków . Może ktoś się uśmiechnie.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Super! Jestem bardzo za i chyba też muszę spróbować :-)
Malowane kamyczki to zaśmiecanie środowiska? Nie przesadzajmy!

PAPROCH pisze...

To pisałam ja, Paproch. Wylogowało mnie niezauważalnie :-p

mamuśka pisze...

Zaśmiecaniem jest, według przeciwników, rozprzestrzenianie chemii w postaci farb . Według mnie nie większym, niż śmiecenie petami, kapslami, zużytymi zapalniczkami, puszkami po napojach, papierkami po cukierkach... Ludzie w ogóle śmiecą.

mamuśka pisze...

A kamyczki dwa, znalezione przeze mnie, pojechały dziś do Warszawy:)

PAPROCH pisze...

Zgadzam się w temacie zaśmiecania.
Muszę się włączyć w to, koniecznie :-D