sobota, 7 lutego 2009

Władek

Niederrodenbach, 23,02.1941r.
Kazik i Władek

Władek urodził się w roku 1920. Właściwie wiem o nim bardzo mało. Na pewno w czasie wojny też był w Niemczech na robotach. Później nie wrócił do Łodzi. Zatrzymał się gdzieś na zachodzie kraju. 
Ożenił się z kobietą z dzieckiem. Synem. 
Jego żona miała na imię Stefania. Zmarła w latach 60-tych.
Władek nie miał dzieci. 

W drugiej połowie lat 70-tych Władek ożenił się po raz drugi. Maryla jest od niego o 16 lat młodsza. 

Był pewnie rok 1976, gdy przywiózł ją do Łodzi. 
Maryla miała 40 lat, ale bardzo się starała wyglądać na mniej. Tlenione włosy, staranny makijaż, podkreślona sylwetka. Oczywiście nie pozwoliła do siebie mówić "ciociu". Mówiłam do niej po imieniu.
Nocowali u nas. Maryla miała olbrzymią kosmetyczkę, z którą na długo znikała w łazience. Była umalowana, wytapirowana już od rana. Szczebiotała. Do wujka mówiła Włodek, co mnie irytowało, bo nie wiem, czemu Włodek jest lepszy od Władka...

W wakacje pojechałam do nich z Tatą, do Miłkowic, gdzie mieszkali w dużym mieszkaniu w blokach. 
Zabrała mnie do Świdnicy na zakupy. Mówiła ze wschodnim akcentem, zaciągając. Nie wiem dlaczego, bo jej rodzina mieszkała koło Zielonej Góry. Pewnie byli napływową ludnością ze wschodu, po drugiej wojnie. 
Potem jakiś czas kontaktowała się ze mną, posłałam jej elastyczne bluzki z golfem, którymi się zachwyciła, kiedy była w Łodzi. Przyjechali też w czasie, gdy Polskę odwiedzał Kazik z Gertrudą. Maryla mało się zmieniała. Władek się starzał.
Ostatni raz widziałam ich na pogrzebie Taty, to znaczy 13 lat temu. 

Wujek był tak podobny do mojego ojca, aż dreszcz przechodził. 
Maryla szeptała mi do ucha, że "Włodek słabo słyszy" . Trzeba było głośno do niego mówić. Chorował też na cukrzycę. Mimo to jakiś czas temu Maryla zadzwoniła z wiadomością, że przeprowadzili się do Legnicy, żeby mieć bliżej lekarzy, mieć więcej wygód.
Władek ma teraz 89 lat, żyje najdłużej ze swojego rodzeństwa. Kiedy Maryla dzwoniła do Jurka z życzeniami świątecznymi w zeszłym roku, powiedziała , że "Włodek czuje się lepiej od niej"!!! Czasami wysyłamy sobie jeszcze kartki świąteczne.

3 komentarze:

PAPROCH pisze...

Faktycznie na tym zdjęciu strasznie do dziadka podobny! Czy to ten, co nawet ja zawsze mówiłam, że taki podobny, jak sobowtór?

mamuśka pisze...

Ten sam:))

mamuśka pisze...

Władek zmarł w 2012