czwartek, 1 listopada 2012

Imieniny wszystkich świętych


 Kiedyś szedł tą drogą...















Opowieść nie kończy się nigdy.
Życie się kończy.
Połowa mnie umarła. 
Człowiek umiera, zostaje wokół wszystko to, co  go wiązało. 
Tak, jakby pająk opuścił swoją utkaną sieć. Dziesiątki i setki nici misternie splątanych, teraz już po nic.

Załatwianie spraw, w ustalonym porządku.
Akta. Zaświadczenia. Numery. 
Pieniądze, pieniądze, pieniądze...
Decyzje.
Kto, gdzie, komu, ile, kiedy...?
Dziękuję, przepraszam, dziękuję, uśmiech...

Powiadomić, zadzwonić... Tak, dziękuję, dziękuję. Uśmiech.
Wszyscy mają dobre intencje. Współczują. Wspierają.
Rozumiem.  Doceniam. Wzruszam się. Dziękuję.
Kondolencje. Uściski. Łzy. 
Żal mi tych, którzy płaczą. Uściski. 

...............................................................

Byłam dziś na cmentarzu. 
Tam Go nie ma. NIE MA!!!
Tam nie czułam żalu.
Dopiero w autobusie, w drodze powrotnej do domu... Powinien siedzieć na siedzeniu przede mną i czytać książkę, od czasu do czasu siąkając  nosem i wycierając go roztargnionym ruchem dłoni. 
Puste krzesło.

Znowu mnie zapytają, jak się czuję.
Dziękuję. 
Stopniowo coraz gorzej.



5 komentarzy:

agacioszka pisze...

Ja nigdy w takich sytuacjach nie wiem, co powiedzieć. Bo nic co powiem nie pomoże, nie zmieni stanu faktycznego, nie poprawi nastroju. A boje się zawsze, że mogę tylko pogorszyć sprawę, sprawić niepotrzebny ból ... Dlatego powiem tylko, że mam nadzieję, że "stopniowo coraz gorzej" nie będzie trwało, że w którymś momencie się zatrzyma...

mamuśka pisze...

Agato miła. Zatrzyma się i zacznie się wspinaczka w górę. Tę znam.
Bez skontaktowania się ze swoim bólem nie można rozpocząć tego życia z pustym krzesłem obok.

tataradka pisze...

Bywaj na Popiełuszki. Tam On jest, i można się do niego przytulić.

PAPROCH pisze...

Dziękuję za ten wpis.
Nareszcie uwolniłam te łzy, które od kilku dni nie chciały się wydostać spod powiek.
Ja też czuję, że na cmentarzu Go nie ma. Jest obok mnie, cały czas. Tylko zobaczyć się Go nie da...

mamuśka pisze...

Do tego potrzebuje właśnie trochę czasu i samotności.