piątek, 11 lipca 2014

Małe i śmieszne...

Wyręczę Córkę i napiszę, czym ostatnio  Wnuk  rozśmieszył mnie do łez.
Śmiech, to zdrowie (w przeciwieństwie może do sportu!)

Osoby:
Wnuk, lat  3 i 2/3
Mama, lat trochę więcej
Tata, Mężczyzna Zapracowany
Babcia, Emerytka

Dialogi:
Babcia: (po długim niewidzeniu się)
- Część Tymusiu. 
- Dziń dobry No, jak znam życie, to masz dla mnie jakieś auto!
Miałam!

Mama:
- Tymku, zjesz w końcu tego suchara?
- Tak, pod warunkiem, że nie będziesz taka zła, upierdliwa kobieta.

Tymek:
- Tata, chcesz suchara beskidzkiego?
- Nie.
- To dobrze, bo zjedliśmy wszystkie.

Babcia (przez telefon)
- Cześć, co robisz?
- Bałagan w dużym pokoju. 

Babcia (dydaktycznie):
- Tymek, co będziesz robił w pracy, jak będziesz taki duży jak tata?
- Pieniądze.
- Co sobie za nie kupisz?
- Dwa samochody.
- Po co aż dwa, przecież nie można dwoma na raz jechać.
- Drugi na wszelki wypadek.

Babcia opowiada o myszce, co warzyła kaszkę. Wiadomo, że dla ostatniego myszątka nie starczyło i musiała pobiec do komóreczki...
Tymek opowiada Babci:
- Temu dała na miseczce, temu dała na łyżeczce, temu dała na spodeczku, temu w garnku, a temu.... we frytkownicy i był spokój!

Tymek: (wpada do pokoju, gdzie Mama, Babcia i Ciocia Gosia gadają)
- To może rozwiążmy już  konwersację?

Tymek do Taty: ( o Mamie)
-  A wiesz, że ona mnie kocha, nawet, jak jest na mnie zła?

A jak Go nie kochać???



4 komentarze:

PAPROCH pisze...

Hahahahaha :-)
Wszystko prawda. Tylko że z tą kobietą była inna forma gramatyczna ;-) ("że nie będziesz taką złą, upierdliwą kobietą")

mamuśka pisze...

No, tak smsy zjadają wszystkie ogonki

PAPROCH pisze...

:-)

Mateusz pisze...

Mnie się najbardziej podoba "rozwiązywanie konwersacji":P