piątek, 26 września 2014

Tęsknota o barwie kasztana


Jesień.

"Jesienią liście opadają, 
i zdaje się, że żyły chwilę..."

Jesienią przynosiłeś mi pierwsze, brązowe kasztany.
Wyjmowałeś z kieszeni, jak prezent niespodziankę. 
Gładkie kulki, ciepłe od Twoich dłoni.

Tak bardzo mi ich brak, Twoich rąk.
Twoich ramion.
Twoich ust.
Twoich o mnie myśli.
Tak bardzo...

Wczoraj kasztan spadł mi prosto  pod nogi.
Wiem, że spadł, bo jest jesień.

- Dziękuję, kochany! - szepnęłam w mgłę tego poranka.

Wciąż nieutulona w tęsknocie...



1 komentarz:

PAPROCH pisze...

Też dziś myślałam o Tacie.