wtorek, 26 kwietnia 2016

Pochyła baba

 "Stoję, stoję, czuję się świetnie
Nie muszę siedzieć, nie muszę leżeć
Czuję się świetnie, ach jak wspaniale
Nie muszę siedzieć, wcale ach wcale
Czuję się świetnie, ach jak przyjemnie "

Ach, ta Kora!
Chyba na haju była!!!


Na pochyłe drzewo, wiadomo...
Może na babę z Hashi też?
Udałam się byłam  do mojej miłej Pani Doktor Od Świrów. 
Poszłam się pożalić. 
No, bo co, kurczę blade! Komu, jak nie jej?
Na zwyczajowe pytanie o samopoczucie od poprzedniego razu przedłożyłam  następującą listę:

  • tarczyca niedoczynna
  • remont w pomieszczeniach domowych
  • wanna dziurawa
  • sufit spadający farbą 
  • oskrzela zapalone
  • Syn się ewakuował na Półwysep Iberyjski
  • domofonowy żartowniś straszący mnie policją
  • oraz komornikiem
  • rozmowy z policjantami prawdziwymi (średnio miłe)
  • rozmowy ze specjalistami od domofonów i zabezpieczeń drzwiowych
  • lęki codzienne ( z powodów różnych i bez powodu)
  • kot chory
  • rehabilitacja o świcie (z bolącym skutkiem na razie)
  • pęcherz z moczem, na pierwszym planie przez noc całą
Miła pani Doktor schwyciła się za głowę teatralnym gestem.
- Trochę dużo tego!
Też uważam, że dużo.
Za dużo.
A przecież nie powiedziałam o utarczce w sprawie płukania uszu, incydencie z panią rejestratorką w poradni, śmierdzącej pralce, pacyfikowaniu kota w celu zrobienia mu badań i podawania lekarstw, nieprzespanej od dawna całej nocy, bo kocie odchody (różne ) domagają się natychmiastowego uprzątnięcia  cztery i pięć, i sześć, i (tak, tak!!) siedem  razy "nocnie". 
A kocie żołądki domagają się jedzenia o godzinie 23.30 , 2.30 i 5.00
Nie powiedziałam o dręczących tęsknotach za dawnymi wiosnami.
O snach, w których dla kogoś ciągle jestem KOBIETĄ.
Nie powiedziałam.
Co tu mówić. 
Życie.

Siedzę.
Noc za oknem.
Życie jest takie krótkie.
I tylko jedno.

3 komentarze:

PAPROCH pisze...

Jaki miałaś incydent z rejestratorką? Bo nie pamiętam :-p

mamuśka pisze...

Może Ci nie mówiłam.

PAPROCH pisze...

A może ja mam krótką pamięć :-p