sobota, 11 lutego 2017

Misiamela

Trumf, trumf, Misia Bela,
Misia Kasia, konfacela.
Misia A, Misia Be,
Misia Kasia, konface...

Miał być jeden kot. Bądź kotka.
Ale jak tu wybrać, skoro Misia z Melą  a Mela z Misią?

Najpierw zresztą była Mika. 
I Plamka. 
Mika sobie poszła, a konkretnie została uniesiona do Jednej Pani.
Jedna Pani nie chciała w końcu Miki, bo Mika siedziała na parapecie i "dziwnie patrzyła", zamiast się po kociemu przytulać, mruczeć i adorować Panią.
Mikę zwrócono w ramach reklamacji. 
Mika wróciła na strych do Plamki. 
Plamka mogła znowu spokojnie jeść - bez Miki nic jej nie smakowało.
To wersja "ludzka".
Kto wie, jak jest wersja kocia?
Plamka pewnie urodziła się w jakiejś dziurze. 
Gdy dorosła, zaczęła swobodne życie na terenie łódzkiego  zakładu przemysłowego. 
Pewnie musiała polować, pewnie marzła, pewnie musiała nieustannie czuwać i kryć się przed ludźmi. 
Dwa razy miała dzieci.
Dzieci znikały po jakimś czasie, zabierane przez panie z Fundacji For Animals. 
Plamkę udało się zabrać dopiero jesienią.
Dotykały jej różne ręce, zrobiono zabieg sterylizacji, wożono tu i tam.
Z punktu widzenia Człowieka,  wszystko to dla dobra Kota.
Kot Plamka wiedziała zapewne tyle, że świat wokół przestał być stabilny. To nie jest dobrze dla Kota.

Mika urodziła się na działkach.
Jesienią późną tak zmarzła i zgłodniała, że pewnie nie miała siły się bronić przed ludzkimi rękami. Ona też przeszła przez proces badania, leczenia i sterylizacji. 
Człowieczki odwiozły ją na strych do Plamki.
Obie, Plamka i Mika zapewne poczuły  nareszcie jakiś znajomy zapach. Koci.

Mika uwiodła natychmiast mnie i Syna.
Pojechaliśmy więc na Strych.
Ale jak tu zabrać Mikę od Plamki?
Jak tu Plamkę bez Miki zostawić?

Syn odradzał. 
Umywał ręce.
E, tam! Za dobrze go znam!

No, i zmieniły miejsce zamieszkania.
Od dwóch tygodni Plamka z Miką mieszkają w mojej kanapie.
Na dobry początek dostały nowe imiona. 
Oto Misia:


 Oto Mela:
A ciąg dalszy, miejmy nadzieję, coraz szczęśliwszy, nastąpi.


 

6 komentarzy:

PAPROCH pisze...

Czekałam na wpis o kotach!
Cudne, przecudne są, Misia jest wręcz olśniewającej urody jak dla mnie :-)
Czekam na więcej.

mamuśka pisze...

Jak wszystkie małe stworzonka😺

Anonimowy pisze...

Są przepiękne�� pozdrawiam, Lila1

mamuśka pisze...

Dziękuję, Lila:) Zawsze się cieszę, gdy tu wpadasz!

Anonimowy pisze...

Miło mi�� lubię tu zajrzeć od czasu do czasu i bardzo ucieszyło mnie, że masz nowe koty i to jeszcze takie ślicznoty!Powodzenia i dużo przyjemności Wam życzę��Lila

mamuśka pisze...

Na razie oswajamy się ze sobą. Melka jest bardzo nieufna i trzyma dystans. Ale spod sofy wyszły:)