poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Pusto...

Znalezione obrazy dla zapytania kosciół wojciecha
Kościół parafialny.
Wczoraj.
Miejsca w ławkach zajęte do ostatniego. 
Miejsca przed ołtarzem zajęte przez kilkanaście osób. 
Sami mężczyźni. Starsi i młodsi. 
Wszyscy w długich szatach do kostek.
Nic dziwnego, przecież to kościół.
Dookoła mnie same kobiety.
Na obrazie Matka Boska z Dzieciątkiem - też kobieta. 
Swoje dziecko urodziła w sposób naturalny. 
W obecności mężczyzny, może nawet niejednego, wszak byli tam pastuszkowie.
Potem to Dziecko wykarmiła piersią.
Była też zapewne w połogu.
Nie wiem, dlaczego myślałam o tym wszystkim.
W zderzeniu z  facetami przy ołtarzu, facetami którzy od dwóch  tysięcy lat uzurpują sobie prawo do wyłącznego przebywania tam i przewodzenia, wydało mi się to nagle absurdalne.
Potem młody człowiek w habicie prawił o śmierci, demonstrował czaszkę, jako dowód na małość i skończoność ludzkiego żywota.
"A gdybyś tak nagle umarł?"-zapytał-"Z czym staniesz przed Panem Bogiem?"
To miała być zachęta do refleksji przed spowiedzią, do rachunku sumienia i gotowości poprawy.
O, tak! 
Najlepiej chodzić do spowiedzi co tydzień, dostać rozgrzeszenie i pokutę od dobrego księdza w imieniu miłosiernego Boga.
Potem można znowu grzeszyć. Z czystym kontem.
Wszyscy grzeszą, księża też
I też chodzą do spowiedzi. Ciekawe, czy spowiadają się z nadmiernej pobłażliwości dla swoich wiernych.
Albo z nadmiernej surowości.
Bądź dobry, bądź bogobojny, bądź pobożny, czcij swojego Boga, spowiadaj się z grzechów.
Takie życie się opłaci, po śmierci będziesz miał lepiej.
Słowa, słowa, słowa...
PUSTOSŁOWIE.
Było mi tak zimno, tak zimno! 
Uciekłam do swojego  niepoświęconego mieszkania.
W ciepło i ciszę.
W świat bez wiary w życie "po życiu" .

I przypomniało mi się Drzewo Tolerancji, które wisi w holu szkoły mojego Wnuka.

Tam, wśród wielu pięknych i górnolotnych słów o tolerancji, poszanowaniu i akceptacji
 ktoś napisał
DOBRÓŚĆ.
I o to właśnie chodzi.
O to, by okazać tę elementarną "dobróść".
I nawet  nie poprawiać nieważnych błędów.








3 komentarze:

PAPROCH pisze...

Lubię to drzewo :-)

Anonimowy pisze...

A ja się boję Drzew Tolerancji ponieważ całkiem niedawno doświadczyłam, że istnieje coś takiego jak tolerancja represywna. Fasada - a tak naprawdę dobroć dla swoich.

mamuśka pisze...

Rozumiem obawy. Myślę, że prawdziwa tolerancja jest rzadko spotykaną postawą, wymaga niezwykłej dojrzałości, mądrości i głębokiej miłości dla drugiego człowieka.