poniedziałek, 16 kwietnia 2018

Niech no tylko zakwitną ...

Świat nie jest taki zły,
Świat nie jest wcale mdły,
Niech no tylko zakwitną jabłonie.
To i milion z nieba kapnie,
I dziewczyna kocha łatwiej,
Jabłonie, kwitnące jabłonie
Kwitną, kwitną!!!!
Nagle! 
Wszystkie!
Dziesięć dni temu marzłam w zimowym płaszczu, wczoraj spociłam się w samej podkoszulce.
Kwitną jabłonie i jabłonki.
Wiśnie  i czereśnie z drobnymi kwiatkami.
Mirabelki na biało, pachną jak  szalone.
Wierzby rozpuszczają zielone włosy.
Forsycje oszalały na żółto, wszystkie naraz.
Wiąz pod moim oknem czerwienieje kwiatami, zanim jeszcze wyda na  świat listki.
Na straganach bratki, pelargonie, stokrotki, niezapominajki...
Tulipany w ogródkach.

Wszystkim manna pada z nieba,
Ludzie mają co potrzeba,
Darmo światło, gaz, lokaje.
Śpią od rana do wieczora,
Czasem drepczą do kościoła
I nocą zmęczeni śpiewają.

Wczoraj niedziela.
Szłam sobie i stukałam kijkami. 
Ulice prawie puste, cicho, gorąco.
Z kościoła po mszy wychodzili wierni.
Panowie w garniturach, panie w białych bluzkach i garsonkach.
Nie pojechali tym razem do galerii handlowych.
Statecznym krokiem udali się do swoich samochodów i wrócili do domów na niedzielny rosół.
Albo schabowe.
Szłam sobie przez opustoszałe osiedle i zadzierałam głowę, spoglądając przez ukwiecone gałęzie na błękitne niebo.
Spotkałam Pana z Lalką.
Lalka od pewnego czasu ma nową smycz i obróżkę.
Pan Od Lalki ma nową czapkę z daszkiem.

Świat nie jest taki zły,
Świat nie jest wcale mdły,
Niech no tylko zakwitną jabłonie.
Babcie wnuczkom bajki klecą,
Złote zęby z nieba lecą.
Jabłonie, kwitnące jabłonie!

Dziś poniedziałek.
Poszłam z kijami na rehab.
Trochę padało, ale nawet kaptura nie założyłam.
Bardziej bym się spociła niż zmokła.
Świat pachniał jeszcze intensywniej - drzewami, mokrą ziemią, kurzem z chodników.
Ja trochę podśmierdywałam spod spoconych pach.
Na rehabie były też inne babcie. I dziadkowie.
Dzień dobry, dzień dobry. Do widzenia. 
Dzień dobry.
Od gabinetu do gabinetu.
Do widzenia. Dziękuję. 
Stałam potem w rejestracji tak długo, aż mnie ten świeżo zrehabilitowany kręgosłup znowu rozbolał!


Świat nie jest taki zły,
Świat nie jest wcale mdły.
Tak kończymy tę naszą melodię.
Wiosną ludzie umierają,
Wiosną ludzie się kochają,
I dziewczyna z ulicy i złodziej.
Policjanci i poeci, chuligani - złote dzieci,
Wszyscy tańczą do świtu kankana.
Śpią od rana do wieczora,
Czasem drepczą do kościoła,
 A w nocy zmęczeni śpiewają:
Świat nie jest taki zły,
Świat nie jest wcale mdły,
Niech no tylko zakwitną jabłonie!
To i milion z nieba kapnie,
I dziewczyna kocha łatwiej,
Jabłonie, kwitnące jabłonie!
  • Autor: Agnieszka Osiecka, Jerzy Afanasjew
A w drodze powrotnej rozdziawiłam usta przed białą magnolią, gęsto usianą kielichami kwiatów.
I pstryknęłam zdjęcie.

2 komentarze:

PAPROCH pisze...

Pięknie jest!!!

mamuśka pisze...

PRZEpięknie!