czwartek, 14 lutego 2019

W temacie

Tak mi jakoś ostatnio...
Jakby smutno i tęskno.
Jakoś łzawo.
Trochę rozmyślam. 
I wspominam.
Zastanawiam się.
Co by było.. Gdyby.. 
Gdybym inną drogą poszła?
W inny wsiadła tramwaj?
Nie odebrała telefonu?
Gdybym egoistką była większą? Albo mniejszą?

Na jakim krześle siedziałabym dzisiaj?
Kto by mi życzenia urodzinowe składał?
Kto uśmiechał ze zdjęć? 
Za kim bym tęskniła?

Obejrzałam ostatnio dwa filmy o cofaniu się w czasie, a właściwie o istnieniu czasów równoległych.
Nie wierzę w nie, a chciałabym.
Żeby można było zajrzeć tam, jak przez dziurkę w kurtynie, przez przetarte kółko na zamarzniętej szybie.
Ze sceny - na widownię.
Z pokoju - na ulicę.
Stąd - tam, gdzie nas nie ma.
 

Córka mówi, że jestem w temacie przemijania.
Tak, jakby.

Wczoraj, tego ranka, gdy śnieg nagle spadł na chwilę, poczułam nieoczekiwanie silną więź z moją  Mamą  i z samą sobą, tą świeżutką, wyłaniającą się w świecie lutowych mrozów, cynkowanych wanienek, tetrowych pieluszek i puchowego becika z białą koronką.

Zajrzałam do małego pokoju z dwiema wielkimi łóżkami.
Szary świt za oknem.
Nareszcie śpią. 
Młoda Mama, Tata niesiwy.  
Pulchne dziecko, z małym zadartym noskiem.
Właśnie wkroczyło  w swój czas.

- Cześć kruszynko. Sto lat!



 
 


4 komentarze:

PAPROCH pisze...

Więcej niż sto :-)
Życie jest fantastycznie ciekawe!

mamuśka pisze...

Wiesz, że trzeba uważać na wypowiadane życzenia?

PAPROCH pisze...

Ale ja Ci życzę tego naprawdę! 105 w świetnej formie. Co Ty na to? :-)

mamuśka pisze...

Tak jakby wątpię:)