poniedziałek, 16 listopada 2020

A co rządzi?

 

Teraz rządzi oczywiście COVID -19

A raczej strach przed nim.

Też się boję.

Codziennie.

Strach mierzę liczbą spotkanych ludzi. 

Może raczej mijanych, a nie spotkanych.

Mijanych w mniejszym lub większym dystansie.

A jeśli spotkanych, to w  maseczkach, czy bez maseczek?

Jeżeli bez maseczek, to źle. Jak długo na mnie chuchali? Dotykali czegoś mojego? Mieli rękawiczki? Najczęściej nie mieli.

W rękawiczkach ręce się pocą i telefon nie odczytuje śladu mojego palca, nie włącza się. Czort!!!

W sklepie na literę C. co parę minut głośnik przypomina o noszeniu maseczek i zachowaniu dystansu dwumetrowego. 

"I z góry dziękujemy!" -  Zastanawiam się za każdym razem, gdzie ta panienka siedzi, że dziękuje z góry.

Alejki nie szersze niż 2 metry. Miejscami węższe.

Jak dystans zachować? Nikt się tym nie przejmuje, i nie zajmuje.

W wybranych godzinach "dla seniorów"- tłum.

Seniorzy z osiedla chcą z przywilejów korzystać. A że osiedle ma ponad 40 lat, to i jego mieszkańcy nie młodzi. 

W godzinach "dla normalnych ludzi" - luzik. Niektóre alejki nawet puste. Dobrze, że wtedy seniorów ze sklepu nie wyganiają!!


Niektórzy twierdzą, że to wszystko ściema! 

Niestety, niektórzy umierają. Naprawdę.


A zatem siedzę w domu i się boję. Codziennie.

 

Córka dzwoni i pyta, jak się czuję.

Mówię jej, że się boję. I to nie jest fajne. To jest przygnębiające. Trudne to jest. Dołujące.

 

- I tak sobie myślę czasem, że tu padnę i nikt nie będzie wiedział, po tygodniu mnie znajdziecie ogryzioną przez kota...  

I tak biadolę jeszcze, tak się skarżę, zrozumienia chcę i pociechy jakiejś...


- Wcześniej. - mówi wreszcie Córka.

- Co wcześniej?

- Wcześniej, niż po tygodniu byśmy cię znaleźli.

Aha! 

To mnie pocieszyła!!!

Ale zadziałało!!!!!! 


Zostańta w zdrowiu!


 

 


 



Brak komentarzy: