czwartek, 4 września 2025

Gorsze dni

 

Czasami.

Się zdarzają.

Nagle.

Przyczyny nieznane. 

Rano.

Budzę się zmęczona. 

Przede mną nużąca proza dnia.

Nie mam. Siły. Ochoty.

WIEM przegrywa z CZUJĘ.

Wiem, że kiedyś to minie.  Będzie lepiej.

No i co z tego?

Czuję niechęć, NIECHĘĆ, do wszystkich biorących się w garść.

Dających radę.

Podnoszących się. 

Idących do przodu. Walczących. Zwycięzców. 

Niechęć, wynikającą z poczucia winy. Niedorastania. 

Mówię sobie: wstań, rusz się, ogarnij, to pomaga. 

Mówię sobie: możesz chodzić, pamiętasz swoje imię, kotów imiona, wyjść możesz, jesteś wolna, zdolna jesteś, kochają cię, słońce świeci. 

ŻYJ!- mówię.

Za chwilę...