Jesień na świecie.
O jesieni już tu było. Nie raz.
Mogło być nawet siedemnaście razy, bo tyle jesieni już tu jestem.
Siedemnaście mgnień jesieni, jak "Siedemnaście mgnień wiosny" .
Nawiasem: kto pamięta Stirliza, ten już w jesieni życia...
Każdej, pięknej zielono-wonnej wiosny myślę sobie - DOŻYŁAM!!!
Dożyć kolejnej wiosny, to taki cel rocznotrwały.
A tu jesień!
Idę sobie po złotych, szeleszczących i pachnących w ten szczególny sposób liściach, wdycham i wydycham, idę, tup tup, kije tuk tuk, a kasztany pacają o ziemię.
To czemu nie czekać na jesień kolejną?
Dożyć kolejnego października i listopada.
Do licha, pięknie jest!
A to jestem ja jesienią w 1998 roku. Syn mi zrobił tę fotkę.



.jpg)
3 komentarze:
Piękna jest jesień, choć ranki strasznie zimne już.
A propos jesieni życia/do przeżycia. Ja ostatnio widuję taką reklamę funduszu emerytalnego ING, w której puszczają czołówkę Teleexpresu albo Reksia, po czym Kondrat mówi "Pamiętasz to? To znaczy, że do emerytury jest bliżej niż myślisz". Za każdym razem daje mi to w łeb :-p
Niecałe 20!
Nie da się ukryć.
Prześlij komentarz