czwartek, 9 lipca 2020

Te lipcowe dni z Wnukiem...

Piątek:
- Mama powiedziała, że mam być u ciebie tylko trzy noce, ale chciałbym dłużej...
- Do kiedy byś chciał?
- Ja mogę bardzo długo, zależy  ile mi pozwolisz.
- Dobrze, może być dłużej. Porozmawiamy w poniedziałek.

Niedziela:
- Babcia, to ja będę do wtorku, maksymalnie środy, bo się stęskniłem za konsolą.
- Dobrze, może być do środy.

Poniedziałek:
Ojciec Wnuka przyjechał i zainstalował coś na moim komputerze.
- Babcia! Hura, mogę być dłużej, jak już mam Minecrafta!!!!
- Dobrze, na razie jesteśmy umówieni do środy, potem się zastanowimy.

Wtorek:
- Babcia, to ja będę do czwartku po południu,. a wieczorem jeszcze zdążę na trening pojechać...
- Okej, zgoda.

Środa:
- Babcia!!! Ja muszę wracać! Coś się zepsuło  na stronie, a ja muszę chatkę w wiosce zbudować!!!

Cóż! Chatka w wiosce wygrała. Pojechał.

A w międzyczasie:

Zajęcia ekstremalne (nie dla wszystkich!)

Gry i zabawy towarzyskie:






Zupa ogórkowa musi być.
- Twoja ogórkowa jest najlepsza na świecie!
No, ba!

Dwa zestawy obowiązkowe:




Zdobycze i trofea:





Aktywność intelektualna:






Gramy w Monopoly. Poznaję zasady.
Ja:
- Kto przegrywa w Monopoly?
Wnuk:
- Ten, kto traci wszystko.
Ja:
- A kto wygrywa?
Wnuk:
- Ja!

Ale wygrałam ja!!!!!

Rozkosze podniebienia (niezdrowe) 


Ale miśki chyba się nie zakolegowały:) 




To były naprawdę świetne dni!!!!





P.S. (nie na temat)
Podsłuchana rozmowa dzisiaj:
Tatuś z dwojgiem dzieci stoi na mostku i podziwiają kaczki na stawie. Tatuś ostrzega córeczkę (ok. 3-4 lata), żeby nie zbliżała się za bardzo do brzegu, bo można wpaść do wody.
- I co się stanie?
- Można się utopić.
- I co jeszcze?

Dzieci są skarbem narodowym!