niedziela, 16 marca 2025

Emeryt z rana

 

Wcale nie jest, jak śmietana. 

Raczej, jak zsiadłe mleko.

 

Obudziłam się dziś rano, rano.

Na piersi siedział mi rudy kot i wibrował z całą mocą swojego włochatego jestestwa.  

W prawe ucho chuchała mi szara mordka Miśki. 


Gdyby umiały mówić po człowieczemu, ponaglały by mnie pewnie:"jeść, jeść, wstawaj, budź się, halo, rano już, śniadanie, śniadanie!"

 

- Zaraz wstanę - obiecałam im - ale najpierw fotkę zrobię.

 

Zrobiłam. Cyk! 



Przy okazji sama sobie weszłam w kadr.

Na zdjęciu zobaczyłam ... swoją własną Mamę. Albo nawet Tatę!

 

I prysły ! Nie tylko zmysły, ale i złudzenia  oraz fałszywe samooceny.

Te wszystkie "nie wyglądasz", "dobrze się trzymasz" a nawet: "nic się nie zmieniłaś" (!!!!) - głupstwa i czcze bałwochwalstwo!

 


To ja???

Jak teraz żyć?


3 komentarze:

PAPROCH pisze...

Z rana, prosto z łóżka, to każdy tak wygląda :-D A na pewno każdy po czterdziestce ;-)

mamuśka pisze...

No dzięki.
Ale koty ciągle tak samo uczesane, przed spaniem i po spaniu.

PAPROCH pisze...

Zawsze mówiłam, że lepiej być kotem ;)