wtorek, 21 października 2025

My z Fb

 

Kiedyś mówili: jeśli kogoś nie ma na Facebooku, to nie żyje.

No, prawie. Teraz Instagram, Tik-Tok, Twitter, co już nie jest Twitter, tylko X, YouTube, do wyboru.

Na Facebooku zostali tradycjonaliści (czytaj starzy). 

Czyli na przykład ja.

Zaglądam i klikam.  A nóż (widelec) coś nowego się wydarzyło, ktoś się pochwalił świeżym mężem , albo nowym samochodem,  albo się ludzie pokłócą o kreację Pierwszej Damy. Lub też Pierwszej Córki.

 

Aż tu nagle... (budujemy napięcie...)

Czerwone kółeczko przy symbolu Messengera informuje mnie, że ktoś wysłał właśnie wiadomość. 

 "Pszepraszam..... Czy pani mieszkala na ul..Wojska polskego 11 w lodzi? Pozdrawiam serdecznie."

 

Nadawca, a właściwie nadawczyni, nie znana mi. 

Więc odpowiadam :" Tak. Znamy się? " 

Chociaż widzę przecież, że nie znam, nie przypominam, nie kojarzę....

Odpowiada:


 

2 komentarze:

PAPROCH pisze...

Cudowna historia!
Uwielbiam takie.
Po to właśnie jest Facebook ;-)

mamuśka pisze...

Napisała mi, że miała zielone sanki i chodziła na górkę do parku Śledzia.Jak my!!!