niedziela, 29 lipca 2012

Łamaga













Jazda na drzewie







Nie umiem jeździć na rowerze.
Naprawdę? Niemożliwe! Wszyscy to potrafią!
Nie pływam.
Ojej! Szkoda!
Nie jeżdżę na nartach. Ani na łyżwach. Nie mam prawa jazdy.
Nie żegluję.
Nie trenuję tai-chi.
Nie chodzę na aerobik ani na siłownię.

Istna łamaga.
Wstydzę się tego. Właściwie nikomu nie opowiadam.
W tym ekshibicjonistycznym pędzie do użalania się nad sobą wyznaję publicznie.
Może mi ulży.
Może ktoś powie, że to nic. Że to wszystko nieważne.
Że można żyć, jak łamaga i tak też jest dobrze.

Niby wiem. Co z tego. Samowiedza nie jest samoterapią.

5 komentarzy:

PAPROCH pisze...

Oj tam, oj tam. Też nie mam prawa jazdy i mieć nie chcę. I nie pływam. I nie jeżdżę na nartach.
Szkoda, że na rowerze nie umiesz, bo to bardzo przyjemne :-)
Inni za to nie piszą wierszy.
Nie umieją zbadać inteligencji.
Upiec zapleśniaka i zrobić dobrych pampuchów.
Przerobić bodziaka na koszulkę i skrócić spodni.
Zrobić szalika na drutach, nie mówiąc o swetrze...

Nikt nie jest doskonały :-)

mamuśka pisze...

Miła jesteś

tataradka pisze...

Nie byłaś u pierwszej komunii, czy jak?:-)

Gdybyś miała rower to byś się nauczyła.

PAPROCH pisze...

No nie wiem, czy to tak działa. Ja mam gitarę, a grac nie umiem :-D

mamuśka pisze...

Na komunię dostałam zegarek i aparat fotograficzny:)