piątek, 8 marca 2013

A było tak ładnie...







Wracałam dziś ze sklepu. Śnieg padał. 
Niektóre płatki popychane wiatrem pędziły ukosem ku ziemi. Inne, schowane za płotem, wirowały wesoło, wariacko.  
Wszystkie kładły się bialutkim puchem na poczerniałych chwastach, na krzywych płytach chodnikowych, na pustym polu. Na mostku, nad naszą marną rzeczką. 
Na spadzistym dachu kościoła. 
Szurały po moim ortalionowym kapturze. 
Siadały mi na rzęsach.
Na czarnym tle płaszcza miniaturowe, perfekcyjne gwiazdeczki. 
Wyminął mnie  facet z piwem w siatce.
- A było już tak ładnie ! - sarknął. - Słońce świeciło! Znowu, kurna pada!
"Jest cudnie" - pomyślało mi się. I przypomniała mi się ta piosenka Maryli ( o której można już tak pisać poufale, bo naszą narodową ikoną jest).
" Jest cudnie, jest cudnie..." . Pamiętałam tylko tę frazę. Nuciłam sobie w drodze do domu, a śnieg ciągle padał, prószył i sypał.
No, i znalazłam ją na wszystkomającym You Tube. I posłuchałam. I popłakałam się znowu.



Brak komentarzy: