Na różnych blogach kulinarnych jest mnóstwo przepisów na pierniczki. Często powtarzają się te same, trudno powiedzieć, gdzie ich źródło.
Co roku o tej porze namiętnie czytam te teksty, a pierniczki i tak robię po swojemu, to znaczy według tego, "co mi tam w duszy gra".
Dlatego przepisu na te cudowności nie mam i dać nie mogę, chociaż już liczni osobnicy chcieli go mieć.
Tym razem mi "zagrało" przy pieprzu i imbirze - pierniczki wyszły tak "pierne", że aż się zmartwiłam nieco.
Będą dla szczególnych amatorów.
Do następnej porcji ciasta podejdę z większą łagodnością:)
Czyż nie mniam???
1 komentarz:
Oj, mniam, mniam, mniam :-D Ciekawe jak moje wyjdą, ale chyba raczej dość łagodne :-) Więc każdy znajdzie coś dla siebie :-)
Prześlij komentarz