wtorek, 26 stycznia 2016

Im dalej w las...

Jedno przysłowie nam powiada, że czas goi rany.
Inne, że im dalej w las...
Kiedy sobie idę w pogodny dzień, a słońce kładzie mi na plecach ciepłą dłoń, to moje rany się goją, a ból topnieje.
A kiedy mijam trzymającą się za ręce parę, albo kłócącą się parę,
albo parę kuśtykającą...
Moje serce nie daje się oszukać słońcu.
Boli, jak cholera.
Wczoraj zagapiłam się na faceta w takiej samej koszuli...
Trzy lata minęły, a mój umysł przeżył szok. Taka sama koszula!
Nieomal poczułam zapach!
To tylko koszula.
I właśnie wtedy przyszło do mnie to, że im dalej w ten las, tym ciemniej. 
Światła nie widać między drzewami. 
Czy ja jestem jeszcze na jakiejś ścieżce, czy już dawno ją zgubiłam?
Niby wiem, że las kiedyś się skończy. Kiedy?
Na razie czuję, że kręcę się w kółko.
Dookoła tylko buki. 
A czasem głodne wilki.

4 komentarze:

PAPROCH pisze...

Ale każdy las ma przecież jakiś koniec...

mamuśka pisze...

Każdy skraj lasu może być końcem albo początkiem

Anonimowy pisze...

w lesie są polany. Ładne polany, warto je zauważyć, warto do nich dojść. Zobaczyć ich urodę, zatrzymać się i pozwolić oszukiwać się słońcu. Ciepła dłoń słońca może zmienić się w dłoń ludzką.

mamuśka pisze...

Sama nie wiem Anonimowy. Kiedy o tym myślę, to bardziej mnie to napawa lękiem, niż nadzieją. Dziś we śnie znowu straciłam swojego Męża.