poniedziałek, 4 stycznia 2016

Ścieżka

Śniło mi się.
Całowałam się z jakimś facetem przystojnym. Podobny był do aktora Bukowskiego Piotra.
Ale wybrał pewną  pannę Annę z Dżungli. I odpłynęli w kierunku dalekiej, egzotycznej zatoki.
Ja wróciłam do własnej codzienności. Pustym statkiem. 

Anna z Dżungli śniła mi się nie bez powodu. Z okazji roku nowego przysłała mi (przez wszechobecnego na świecie Facebooka) życzenia, w których między innymi przeczytałam:
"odwagi do podążania własną ścieżką i realizacji planów i marzeń. I szczęścia, głęboko w sobie"
W pierwszej chwili pomyślałam, że to życzenia spóźnione o parę dekad. 
Azaliż, człowiek uczy się życie całe.
Miła Bratowa zwróciła mi uwagę, iż całkiem niedawno poczyniłam kroki w kierunku dotąd mi nieznanym, wsiadając na pokład samolotu.
W istocie.
Ścieżka wciąż przede mną.
Kiedyś szliśmy nią we dwoje. 
Inne wtedy były plany i inne marzenia. Co innego nas zajmowało w tej wędrówce.
Rozmawialiśmy. 
Całowaliśmy się. 
Zrywaliśmy jagody. 
A potem pocałował mnie na pożegnanie. 
Odgarnął mi włosy z czoła, włożył w dłoń dobre słowa i został.

Idę dalej sama.
Jagody wciąż rosną na poboczu.
Słońce przebija się przez konary sosen. 
Sama sobie zrywam poziomki.
I mogę leżeć na malinowej polanie tak długo, jak mi się podoba.
Nie mam planów, poza tym żeby nie ustawać w drodze.
I, żeby to był długi dzień.


"Trzeba mi wielkiej drogi
wśród wiecznie młodych bzów,
na wszystkie moje złe bogi
i niebogi z moich snów...
Oceanów mrukliwych
i strumieni życzliwych,
czarnych głębin niepewnych
opowieści rzewnych...
Drogi białosrebrzystej,
dróżki nieuroczystej,
piachów siebie niepewnych
ptasich rozmów śpiewnych...
I tylko taką mnie ścieżką poprowadź,
gdzie śmieją się śmiechy w ciemności
i gdzie muzyka gra, muzyka gra..."


(Agnieszka Osiecka)

A gdyby się ktoś zastanawiał, o czym ja tu piszę i o czym ja tu śnię, to sama nie wiem. 
Cześć i czołem.

3 komentarze:

PAPROCH pisze...

Jakie to ładne... :-)

mamuśka pisze...

Osiecka zawsze ładna.

PAPROCH pisze...

A Ty to nie? :-)