czwartek, 10 maja 2018

Na wielkiej łące...


Obudzimy się wtuleni
W południe lata
Na końcu świata,
Na wielkiej łące
Ciepłej i drżącej

Wszystko będzie takie nowe
I takie pierwsze
Krew taka gęsta
Tobie tak wdzięczna
Z tobą bezpieczna

Nad nami
Dmuchawce, latawce, wiatr
Daleko z betonu świat
Jak porażeni,
Bosko zmęczeni
Posłuchaj
Muzyka na smykach gra
Do ciebie po niebie szłam
Tobą oddycham,
Płonę i znikam
  • Autor: Marek Dutkiewicz

Może.
Kiedyś.
Na wielkiej łące.
Na końcu świata. 
Może pójdę po niebie, a muzyka będzie grała.
Najlepiej Chopina. 
Deszcz na klawiszach...
Obudzimy się wtuleni...
Wszystko będzie...tak jak dawniej.

Dziś 11-sty maja.
Ciągle odliczam, ile już majów bez Niego.
Ale wczoraj, przy Chopinie i przy Schumannie, policzyłam też, ile było majów wspólnych. Dużo więcej.

Kyosuke Miyano grał balladę f-moll, a ja roniłam łzy.
I nad Szopenem i nad nami...


2 komentarze:

PAPROCH pisze...

:-* Właśnie myślałam o tym dziś rano - że 11 maja. Wtedy wszystko się zaczęło...

mamuśka pisze...

Masz rację. WSZYSTKO, co ważne.