czwartek, 9 sierpnia 2018

Kupię, sprzedam, pozamiatam...



...oraz oddam za darmo.
Ponieważ, jako się rzekło  podjęłam grę w pozbywanie się rzeczy ( dziś dzień 19-sty!), zaczęłam kombinować, jakby to robić ekologicznie.
I znalazłam (długo nie szukałam!) OLX.

Na stronie OLX jest prawie wszystko.
Można sprzedać, można  kupić, można zamienić. 
Można oferować pracę.
I można, oczywiście, oddać za darmo.

Można dostać darmo psa, kota,  koguta, kozę, świnki wietnamskie oraz kury nioski

Można kupić samochód, działkę, buty używane, cielaka, paździerze konopne i siano w belach.

Można zamówić organizację wesela i wynająć wodzireja.

Można zapisać się na kurs tańca oraz medycyny estetycznej.

Zamieściłam i ja  kilka ogłoszeń, i rozpętało się tornado.
Ludzie chcą mieć za darmo przeróżne rzeczy.
Oczywiście ciuchy. 
Oczywiście - książki. Nawet te trochę uszkodzone.
Nawet te bardzo stare, które zalegały na moich półkach od trzydziestu lat.
Dwie książki o teatrze mają pojechać do Szczecina!
Dwie malutkie książeczki o cerkwiach znalazły amatorów koło Żywca.

Szklaneczki trzy, każda z innej bajki.
Dziecięce  koło dmuchane.
Stare puszki po herbacie.
Stare, używane segregatory na kartki.
O stare krawaty walczyło kilka osób, jeden pan chciał mnie nawet przekupić.
Dziś stare, metalowe breloczki znalazły w ciągu pół godziny pięciu amatorów. 
Bluzeczkę różową, rozmiar S, wzięła Pani o rozmiarze 44, bo "taka śliczna"

Umawiam się.
Rozdaję.
Rezerwuję.
Odpisuję.


Dziwię się.

Niektórzy przychodzą pieszo, jedna pani przyjechała na rowerze, jeden pan aż dwoma autobusami ze Śródmieścia. 

Niektórzy piszą bardzo ładnie, uprzejmie.
Inni bez dbałości o formy - i gramatyczne i towarzyskie.

Ja się dziwię, a Kochana B. mówi mi:
- Ty nie znasz życia! Ludzie mają bardzo różne sytuacje bytowe.

Ona to wie.
Ludzie zostają bez pracy, bez mieszkania, opuszczają Domy Dziecka, więzienia, dostają mieszkania socjalne...
Przydaje im się wszystko. 

Niektórzy dodatkowo dziękują w kolejnej korespondencji.
Inni zaglądają po raz wtóry i znowu wymieniamy wiadomości. 

Dziś ktoś napisał:

"czy ma Pani, prócz tych rzeczy z ogłoszenia do wydania jakieś tzw. „przydasie”, bambetle, szpargały, drobnicę.
Niepotrzebne już rzeczy z szuflad, szafek, balkonu czy piwnicy?
Jakiekolwiek nieużywane rzeczy generalnie. Chętnie przygarnę"


Świat jest pełen niespodzianek i  nieoczekiwanych spotkań.

Przede mną jeszcze trochę oczyszczania przestrzeni życiowej. 
Zostało 275 przedmiotów do wydania.


3 komentarze:

PAPROCH pisze...

Śledzę z ekscytacją te Twoje zmagania.
A jedna z podstawowych zasad minimalistów brzmi: "Twój śmieć może być czyimś skarbem" :-) Bo przecież nie chodzi tak naprawdę o proste "pozbywanie się", chodzi o optymalizację, używanie tego, co potrzebne; nie tylko "nienabywanie", ale też "niewyrzucanie" bezmyślnie. A więc jeśli można czemuś dać drugie (albo kolejne :-D) życie - koniecznie, koniecznie!

mamuśka pisze...

Coś mi się zdaje, że te ostatnie 10 dni nie będzie łatwe:))))

Dominika Starańska pisze...

Bardzo ciekawy wpis. Pozdrawiam serdecznie.