poniedziałek, 20 sierpnia 2018

No, i mamy to!


To znaczy, ja mam!
Dziś 30 dzień Minsgame, czyli gry o przestrzeń!
Co oznacza, że wyrzuciłam/sprzedałam/oddałam/wydaliłam 465 przedmiotów /rzeczy.

Dziś wisienką na torcie, a właściwie wielkim arbuzem jest stepper, który przestawiany spod fotela pod łóżko i z powrotem od jakichś 15 lat, zakurzył się kurzem grubym, jak dywan.


 
Sprzedawanie szło najsłabiej:))) Zarobiłam około 19 zł:):):):)

Wysłałam trzy paczki w trzy strony Polski.
Do Szczecina, w Żywieckie, do Zagnańska.
Dwie czekają na swoją kolej - w  skierniewickie i  do Koszalina .

Część rzeczy zasili konto Fundacji Uśmiech, która jutro akurat robi zbiórkę osiedlową.

W dniu 29-tym trochę spanikowałam, że już niczego więcej nie znajdę.
A tu proszę!

Jeszcze mi dużo zostało!!

To działa, jak kula śniegowa!

I rację ma Córka, kiedy wygłasza mądrość:
"To, co dla ciebie jest zbędną rzeczą, dla kogoś innego może okazać się niezbędne" 

The game is on

4 komentarze:

PAPROCH pisze...

The game is still on? ;-)
Mądrość nie moja tak naprawdę. Mądrość minimalistów.
Brawo, jestem pod wrażeniem!
Arbuzem przebiłaś Tomka Hajto, który promuje truskawki na torcie :-)))

mamuśka pisze...

Ha, dziś zarobiłam jeszcze 15!
A po stepper przyjadą zaraz z Dołów dwie kobiety! Strasznie im zależało, bo podobno ma na nim ćwiczyć jakaś dziewięciolatka z nadwagą!

PAPROCH pisze...

Cudownie! Niech jej idzie na zdrowie :-)

mamuśka pisze...

I tak, gra trwa nadal. Choć już bez wyścigu!