środa, 19 września 2018

Reisecośtam


 Czyli postscriptum do dnia wczorajszego.

 













Reisefieber mam. 
Jak cholera.
Uczynne Google oznajmia, że przypadłość ta dotyka wielu, także zaprawionych w podróżowaniu.
Nic nie gada konstruktywnego o sposobach na  tę reise - sraczkę (lub odwrotną przypadłość)
Upić się?
Przespać? 
Diabeł kusi - a może nie jechać wcale...???

Kapuściński Ryszard - "Podróże z Herodotem":
 
 „Podróż przecież nie zaczyna się w momencie, kiedy ruszamy w drogę, i nie kończy, kiedy dotarliśmy do mety. W rzeczywistości zaczyna się dużo wcześniej i praktycznie nie kończy się nigdy, bo taśma pamięci kręci się w nas dalej, mimo że fizycznie dawno już nie ruszamy się z miejsca. Wszak istnieje coś takiego jak zarażenie podróżą i jest to rodzaj choroby w gruncie rzeczy nieuleczalnej”

 No, jeżeli Mistrz tak twierdził, to wierzę.

Poniżej znajduje się zbiorcza lista wszystkich synonimów do słowa reisefieber.
Wszystko prawda. Nawet przejęcie, onieśmielenie i sztywność.

Może jakoś przetrwam.

Trzymajta kciuki.

1 komentarz:

PAPROCH pisze...

Będzie dobrze :-)