środa, 17 kwietnia 2019

Tu i teraz

 Dwudziesty obraz


 

Pierwszy Wnuk


 

Baranek jutro leci na swoją podarowaną Wielkanoc. 
Ma podróżną gorączkę i, jak to mówi Droga Córka, "sra po nogach"
Jutro zapewne moja reisefieber osiągnie apogeum.
Przywołałam na pomoc zaprzyjaźnioną ostatnio mantrę: "tu i teraz"

Machałam więc rano kijami i odganiałam wszystkie "kiedyś" i wszystkie "jutro".

Tu i teraz.

A "tam i wtedy" właśnie drzewa puszczały pąki.

 
Mlecze żółciły się jaskrawo i szykowały do produkcji dmuchawców.
 
 
Drzewa kwitły i pachniały, żeby roje owadów wszelkich urządziły im miłosne zapylanie.
 
 
Szpak jakiś, albo inna pliszka, smyrgały w poszukiwaniu gałęzi na gniazdo.
Dzięcioł w drzewo stukał... Serio!
 
 
Kaczki pruły wodę w uniesieniu, bo nareszcie stał się STAW.
A rzeczony staw śmierdział, jak zwykle, ale jakże swojsko. Znojmo.



Spociłam się i poczułam wiatr we włosach.

TU I TERAZ.

Teraz jest środa. godzina 18.13
Kot Miśka patrzy na mnie i pyta niezobowiązująco: "miu?"
 
 Czwarty Kot

Jest siedemnasty dzień kwietnia.

Gdyby Janek żył, miałby 107 lat.
Tyle samo lat spoczywa na dnie Atlantyku RMS Titanic, razem ze swoimi schodami, żyrandolami, setkami wanien z ekskluzywnych łazienek, srebrną zastawą, batyskafem, kabinami w stylu empire, trąbkami orkiestry i kotłami z kotłowni...

..."W 1987 r. francusko-amerykańska ekspedycja zaczęła operację ratowania wraku „Titanica”, wydobywając z niego ok. 1800 przedmiotów, które zostały przewiezione do Francji.  W latach 1987–2004 wydobyto z wraku ponad 5500 przedmiotów i części wyposażenia, używając w tym celu m.in. zdalnie sterowanych urządzeń mechanicznych. W 1998 r. wydobyto ważący 17 ton fragment kadłuba."...


A kysz!

TU I TERAZ!!
 
Idę się pakować.
Wesołych!!!

2 komentarze:

PAPROCH pisze...

Ja tak nie mówię!
"Jestem posrana" - tak mówię :-D
A tu i teraz siedzę w oświetlonej, swojskiej kuchni, z laptopem, mocno już spakowana, choć chyba jeszcze nie całkiem...
I nastrajam się pozytywnie, bo też gorączkę podróżną mam. Choć nie tak silną (na razie?)...

mamuśka pisze...

Niemniej, konsekwencje srania takie same!