poniedziałek, 9 listopada 2009

"Będziesz się cieszyć, że to się zdarzyło..."



Co cię nie zabije, to cię wzmocni. Nie ma tego złego... I tak dalej.
Nigdy, będąc w pełni władz umysłowych, nie marzyłabym o tym, żeby przeżyć depresję. Albo paniczny lęk.

"Jedną z niewielu dobrych stron depresji
jest to, że - podobnie jak każde inne cierpienie - coś nam ona mówi" - Myra Chave - Jones ( nie wiem kim jest Myra)

Co powiedziała mi moja depresja?
Że są możliwe rzeczy, o których myślałam, że możliwe nie są.
Że zwykłe, małe rzeczy mogą być naprawdę WIELKIE.
Że jestem ważna, dla tak WIELU ludzi.
Że potrafię walczyć.
Że wolę się wspinać, niż leżeć na plaży...
A także, że nie jest złe i naganne zrobienie sobie przerwy w podroży i leżenie na łące pachnącej dziurawcem...

"Być może umiejętności, których z takim trudem
i bólem nauczyłam się w okresach depresji, okażą się umiejętnościami, których potrzebuję, by przetrwać następne trzydzieści lat" - to Sue Atkinson.

Wszystko, czego z bólem i w rozpaczy nauczyłam się w czasie depresji pomaga mi lepiej rozumieć siebie. Rozumieć innych. Rozumieć i pomagać. Dzięki niej też mogę powiedzieć czasem: Wiem, co czujesz. Z całą odpowiedzialnością.

Kiedy siedzi przede mną ktoś i wiem, co czuje i on wierzy, że ja wiem, to widzę w oczach rozmówcy ulgę. I nadzieję. Wtedy powiedzenie "będzie dobrze" ma sens. Wtedy jestem wdzięczna za to zrządzenie losu. I w jakimś sensie cieszę się, że spotkałam na swojej drodze tę niebotyczną górę, która nie zostawiała mi wyboru ani nie dawała możliwości obejścia jej dookoła.

"Depresja może oznaczać, że życie staje się dużo lepsze, niż było przedtem. Bardziej autentyczne. Bardziej oparte na rzeczywistości. Bardziej ukierunkowane na sprawy, które naprawdę mają znaczenie"

Niestety...

"Życie nie jest jednym długim przyjęciem bez kłopotów i trosk. Wdrapałeś się na to, co uważałeś za szczyt, i widzisz w pewnej odległości następny wierzchołek"

Radość z wejścia na szczyt nie trwa wiecznie. Ci, co dopingowali i klaskali zajmują się swoimi sprawami. Pozostają ci wspomnienia i ból mięśni. Wracasz do codzienności.
Budzik dzwoni o świcie.
Przychodzą rachunki do zapłacenia.
Łapiesz katar albo lumbago.
Kurz leży na meblach.
Urlop się skończył.

Czasem się potykam. Staję. Więcej płaczę. Zamykam drzwi. Tylko koty mnie rozumieją. Wracam do swoich zapisków i czytam, że już tak było. Że to jest w porządku. Mogę być słaba. Mogę dać sobie czas na zebranie sił.

Nie ustawaj w drodze.
Droga biegnie przed tobą.
Zawsze.
Ścieżka. Szosa. Szlak.

Wspinaj się
i zbiegaj lekko.
Drepcz.
Maszeruj.
Przebieraj nogami.

Nie ustawaj
w drodze.
Ona zawsze
zaprowadzi cię
do celu.

A potem
znowu
nie ustawaj
w DRODZE.

"
...nasze życie staje się bogatsze, jeśli dzielimy się naszymi uczuciami i myślami, chociaż takie dzielenie się może być bolesne. Możemy nawiązać kontakt z innymi tylko wtedy, kiedy podejmiemy pewne ryzyko i wyciągniemy do nich rękę..."

Wyciągam do Ciebie rękę...




2 komentarze:

PAPROCH pisze...

Już tyle lat to trwa u mnie, a ja wciąż nie potrafię powiedzieć sobie, że dobrze, że mnie to spotkało... Chociaż lęk w czymś mi pomógł - poznałam dzięki niemu kilka osób, które okazały się bardzo ważne... Może to wystarczy?...

mamuśka pisze...

Może wystarczy:)))
Nigdy nie wiadomo, co nam się przyda w życiu.