niedziela, 26 października 2014

Pod skórą


Już nie ma Cię tyle lat
na przemian w mroku 
i w śpiewie.
Może to już jest osiem lat...
Nie wiem...




To dwa lata dopiero. Aż.
Dwa lata Cię nie ma.
Jesteś.

Płaczę, kiedy o Tobie myślę.
Kiedy o Tobie mówię, nie płaczę. Bo tak, jakby to było wczoraj...
Albo przed tygodniem.

Zasypiam ze wspomnieniami - 
palisz
przynosisz mi kwiaty
oblizujesz sos z wąsów
mówisz "kocham cię grubasie"
głaszczesz kota
płaczesz...

Śnię  o Twoim ciele, o uśmiechu, o tym, że jesteś...

Budzę się i mam Cię pod skórą.



 


3 komentarze:

PAPROCH pisze...

Czytam zawsze, nie zawsze wiem co napisać.
A czasem czuję, że może lepiej nic...

mamuśka pisze...

Zawsze lepiej coś...

PAPROCH pisze...

:-*