wtorek, 4 października 2011

Październikowo - dla zakochanych....





















...I dla siebie.
Ku pamięci.


W październiku,
jak w maju,
wszystko
jest możliwe.

Mąż
wraca z podróży,

miłość
na błękitno zakwita.

Weź ją sobie,
oczy zamknij
i nie myśl
o chłodzie poranka.

W deszczu pocałunków,
w burzy namiętności,
we mgle snów,

spełnia się październik.

1991r.



Kto by pomyślał, że już 20 lat minęło!
A oczy nade mną ciągle błękitne:)

3 komentarze:

PAPROCH pisze...

Najbłękitniejsze na świecie! :-)

mamuśka pisze...

Jak Twoje i Tymusia:))

PAPROCH pisze...

Nie. My mamy trochę szarawe, zwłaszcza ja, a u Taty to czysty błękit!